Temat z serii:
Prymitywna poezja(?)Anji
pretensje co do tragiczności tego czegoś pod spodem proszę kierować do odpowiednich osób. tj. do mnie?
Znasz ją
Kochała muzykę
Kojarzysz
To ta w sprasych dżinsach i szarej koszulce
Kim była
Szamanką
Czarowała wszystkich
Rządną życia dziewczyną
Pragnęła go, lecz nie korzystała z niego
Nie lubiła brać
Dawać też nie
Była
Nieobecna
Zła
Fałszywa
Zgubiła się
A może pogubiła
Straciła sens egzystecji
Odeszła od nich
Została sama
Oceniajcie obiektywnie ;]
i tak domyślam się na co zasługuje to coś na górze
pozdrawiam:Anja
lista tematów
Wejdź... To Cię dobije. strona 1 z 2
Znasz ją?
Kochała muzykę.
Kojarzysz?
To ta w sprasych dżinsach i szarej koszulce.
Kim była?
Szamanką.
Czarowała wszystkich.
Rządną życia dziewczyną.
Pragnęła go, lecz nie korzystała z niego.
Nie lubiła brać.
Dawać też nie.
Była...
Nieobecna.
Zła.
Fałszywa.
Zgubiła się.
A może pogubiła?
Straciła sens egzystecji.
Odeszła od nich.
Została sama.
piep.rzone znaki interpunkcyjne.
choć w sumie niczego to nie zmienia
Kochała muzykę.
Kojarzysz?
To ta w sprasych dżinsach i szarej koszulce.
Kim była?
Szamanką.
Czarowała wszystkich.
Rządną życia dziewczyną.
Pragnęła go, lecz nie korzystała z niego.
Nie lubiła brać.
Dawać też nie.
Była...
Nieobecna.
Zła.
Fałszywa.
Zgubiła się.
A może pogubiła?
Straciła sens egzystecji.
Odeszła od nich.
Została sama.
piep.rzone znaki interpunkcyjne.
choć w sumie niczego to nie zmienia

dziękuję ;]
i Tobie też!
martani: wylewne... ale za mało rozbudowane i niewiele przekazuje czytelnikowi
musisz troszeczkę zwrócić uwagę na ortografię, bo ja tu widzę błąd
i Tobie.
Tobie.
i Tobie!
i w ogóle miło było przeczytać parę miłych słów.
trosz ironizuję. wybaczcie ;]
zbyt proste i banalne. ze znakami interpunkcyjnymi już nabiera głębszego sensu, ale to jednak nie to, co chcialbym przeczytać.
http://www.photoblog.pl/rudx/
mój Ci on :D
Aż tak nauczyć się modlić, że nie będzie już nam potrzebna modlitwa. Że modlitwą stanie się każdy nasz oddech, każde westchnienie, każda myśl, każda praca, każdy uczynek, każdy uśmiech...
mój Ci on :D
Aż tak nauczyć się modlić, że nie będzie już nam potrzebna modlitwa. Że modlitwą stanie się każdy nasz oddech, każde westchnienie, każda myśl, każda praca, każdy uczynek, każdy uśmiech...

a to co za kwiatek? w ogóle w tym "wierszu" sporo jest takich owoców egzaltowanego poczucia piękna
może i ma to głębszy sens metaforyczny, niesie pewnien zdecydowany wydźwięk, ale raczej poezja to nie jest, brak w nim środków, które mogą świadczyć o kunszcie, jak dla mnie to jest proza udająca poezję* w mało wyrafinowany sposób (ale nie jest złe ;] ); co do formy - przede wszystkim razi niezgrabne połączenie języka megakolokwialnego i mało porywającego (dżinsy, dała, brała...), z mową udręczonego "życiem codziennym Polaka" ("pragnęła go, lecz nie korzystała z niego"... - co to w ogóle znaczy? ); kilka naburmuszonych górnolotnych słów kojarzy mi się z łupem dziecka, które nieudolnie dosięgnęło do najwyższej półki z czekoladkami i złapało tylko papierek... naprawdę, są chyba w polszczyźnie ciekawsze słowa niż "sens egzystencji" czy "szamanka" (może "szynka"...?

Jednak zaciekawiła mnie treść, może sprónuj powlec ją innymi słowami, bardziej z nerwem i zabawą, tak żeby był kawałek sztuki....
pzdr, - v o g u e r
__________
*oczywiście, nie dlatego, że to biały wiersz
precipitevolissevolmente.