cześć, witam was,
temat jest o tyle ciekawe o ile macie na prawdę do czynienia ze sztuką, lub sami tworzycie
jestem muzykiem samoukiem, trochę sobie skrobie na komputerze, pisze teksty
nasunęło mi się kilka wniosków...
jak myślicie, dla czego tworząc odczuwamy po dokonanym fakcie zmęczenie,
doba ma 24 godziny, po 3 godzinach pracy czuje się wykończony, i tak sobie myślę, że tworząc, nawet jeśli ci coś dobrego nie wyjdzie, oddajesz część siebie, zostawiasz duszę i serce, energie w tym co tworzysz i potrzeba ci czasu na regeneracje stąd zmęczenie, ale posłuchajcie tego... w świecie zachowana jest równowaga, dobro ze złem... czerń, biel, radość smutek, jeśli tu jest czarno tam jest biało, jest równowaga, i teraz tworzę, więc co? produkuje nową energię? wydaje na świat "dziecko" ? przecież nie może być niczego za nad to co już jest w tym świecie bo nie będzie równowagi, więc jaki mamy kolejny wniosek? artysta tworząc, potrafi zmysłami,(uporządkowanym zbiorem ruchów który odnajduje instynktownie) kumulować energię - czytaj emocję, zbierać ją, przenosić z jednego miejsca w drugie, artysta nie tworzy czegoś nowego ale dzięki czemuś czego nie pojmujemy czyli dzięki talentowi potrafi artysta przebudowywać... nie jest bierny w kontakcie z duchową sferą tego świata, jest z nią w stałej interakcji,
teraz jest następny wniosek, otóż z tego co pisałem wynika, że artysta wie więcej niż ktoś powiedzmy przeciętny, więc... ciężko być artystą ponieważ zna on - nazwijmy to - pewną prawdę, która innym jest obca, warto zwrócić uwagę, że prawda jest wartością ciężką, ciężko wędrować z nią na ramieniu po drodze życia, dla czego uważam że prawda jest ciężką wartością? ponieważ otwiera nam oczy na bezsens i bezcel ludzkości... popatrzcie na dzieje naszej rasy... ile błędów bez wyciągniętej nauki, długo by o tym debatować
chcę też ponowić temat który już pisałem, ponieważ może ktoś wszedł dziś po raz pierwszy na forum
miłość, kochanie, jak myślicie - trzeba najpierw poznać samego siebie by móc pokochać prawdziwie drugą osobę? ja tak uważam, trzeba spojrzeć w głąb siebie, poznać swoją duszę, swoje ciało, jeśli nie jesteś sam sobie zdefiniowany to jak możesz dbać i pomóc się odnajdywać drugiej osobie... to jest nie realne, tak samo o zmienianiu świata, powiem tak - póki ludzie nie odrzucą własnych problemów, użalania się nad sobą niczego nie zmienią, dla czego? ponieważ to najgorszy egoizm zatracać się dla własnych problemów, bolączek, powiem tak - człowieku, masz depresje? źle ci? dławi cię codzienność? to się rusz, posprzątaj, wyjdź z domu, ubierz dres i pobiegaj, zrób coś. Rozumiecie mnie? I nie chodzi mi o to, że trzeba być twardym jak skała itd itd , chodzi o to żeby wyrobić w sobie taką elastyczność... nie którzy zwą to dystansem, ale nie lubię tego słowa bo kojarzy się z odrzuceniem i chłodem.
Rzuciłem myśl w powietrze
Zatrułem czysty świat
Lżej mi pewnie
Lecz płytkie te zelżenie
Przyjemnością małą je nazwę
I szybko jak inni przepadnę
Bo duże to dusze
Lecz puste od środka
Rozdymany tako szybką pęknę
Jak purchawkę co grzybiarz - tak i świat mnie nadepnie
ARTYSTA TWÓRCA strona 1 z 2
ta też. śpiewam, gram pisze teksty..

pozatym rysuje mange

ahh ta moja skromność.
trudne pytania zadajesz.

ale to dobrze..
aa.. pozaatym.. ja ciebie też witam.
ciekawy temat.. ale znając lenistwo fotkowiczów mało kto go przeczyta w całości


Czysta poezja....
Cieszę się że ccię poznałem
Cześć.
bo tworzysz i piszesz coś na czym się starasz jak najbardziej skupić.
ale Ci to nie może wyjść bo jednak 'coś/ktoś' przeszkadza..
zmysłami powiadasz - tak, bo to jest czerń - biel, smutek - radość albo odwrotnie : biel - czerń, radość - smutek.
fantazja i natchnienie [wena] to nam pozwala na wytwarzanie naszych jaźni na kartkę/papier.
co to znaczy?

Artysta nie wie wszystkiego - artysta widzi zło, przepisuje/my i pokazujemy to co jak widzimy i jak chcemy innym pokazać, by dostrzegli błąd etc..
samego siebie nigdy nie poznamy ani nie znam.
czasem działamy pod wpływem emocji i nie odpowiadamy za działania które wykonamy/zrobimy.
Potrafimy pomagać, ale jak jesteśmy w sytuacji gdzie potrzeba pomocy to z chęcią ją przyjmiemy, bo sami nie wiemy wtedy co zrobić - tzw. nacisk.
nie lubisz ale o to chodzi.
nie można wszędzie i na wszystko ufać w 100% - rozumiesz?
Ładny mimo tego poprawiłbym tam coś..
O właśnie i forma pisma.
Mógłbyś zmienić ją trochę bo się czyta gorzej niż moje pismo w szkole .
Jakbym miał paskiem zjezdzać bo temat miałby być taki długi ale gramatycznie/estetycznie ładniej wyglądało by to bym wolał jednak zjechać ;).
I widzi to co nie ma racji bytu.
Chyba tak
Dostrzegasz drzazgę w ludzkim oku...
nie widząc belki w swoim.
Odrzućmy okowy strachu,nie bójmy się wyciągnąć ręki pomagając "tredowatym".
Pomagając innym dajesz świadectwo prawdy.Jesteśmy Homosapiens nie Humanoidami.
Sami pozwalamy sobie tkwić w monotonii zajęć...
Przejmując sprawy i kreując własną codzienność czy plan zajęć jesteśmy twórcami własnej egzystencji.
dzięki wam, skomentuje to tak, nie ważne co myślicie, czy się zgadzacie ze mną czy nie, ważne jest to że pomyśleliśmy w ogóle, że doszło do tego, co do poprawy czegoś w moim wierszu, nigdy nie podchodze drugi raz do tego co tworzę, uważam to za oszustwo, mam emocje, mam coś, piszę, składam nuty, robie to za pierwszym podejściem, bez poprawiania potem
a właśnie uważam ze artysta czy dajmy na to filozof bo obaj nimi są.... (tak mi się zdaje) wiedzą więcej od przeciętnych ludzi bo z tego co zobaczą ich oczy dostrzegą oni więcej niż inni.
uciekam...
pyk...
ps. tyllisum swietnie ze sie poznalismy, nie wazne mi co bedzie potem, aczkolwiek mam nadzieje ze kontakt utrzymamy, ale bardzije liczy sie dla mnie sam fakt.