...ulubieni malarze?
Ewentualnie inni artyśśści, ech.
Ja tam sobie cenię twórczość Pana Chuck'a Close, odrobinkę rajcuję się Panem Lucianem Freudem, no a oczywiście wielbię Pana Banksy'ego.
Ale tak w ogóle to mam ich w tyłku
A Państwo jak tam?
lista tematów
Witam! strona 1 z 2
Kiedyś uwielbiałam Basquiat'a, a teraz kompletnie nic w tym nie widzę. ;D
Konrad Krzyżanowski - prawdziwy mistrz pędzla.
Stanisławski (choć takie malutkie obrazki - są w stanie poruszyć), Boznańska. Poruszają mnie tez obrazy Wojtkiewicza.
Poza tym oczywiście bardzo lubię impresjonistów. :)
Od razu do głowy mi przyszedł postimpresjonista Toulouse-Lautreca.
Fantastyczny jest też Modigliani, Goya, zamglone pejzaże Turnera i wieleeeee innych.
zdecydowanie Vermeer, Hooch, Bosch, Bocklin i Durer, mogę zaliczyć też Malczewskiego ( jego dzieła z bliska robią MEGA wrażenie), a na odpowiedni nastrój Caspar David Friedrich - bardzo melancholijne.
Poza tym, mam mnóstwo ukochanych obrazów pojedynczych artystów. Ukochałam sobie "Śpiącego Stasia" pędzla (właściwie pastela) Wyspiańskiego. Wisi u nas w Poznaniu w Muzeum Narodowym, z bliska jest taki piękny i ciepły, a policzki chłopca - majstersztyk. Nie da się nie zatrzymać i nie przyjrzeć się Stasiowi.


Podziwiam niezmiernie malarstwo nazareńskie. Jest czyste, barwy niczym nie skażone, wręcz dziewicze i mistyczne:

Italia i Germania pędzla Friedricha
kiedyś lubiłam Moneta, teraz wyłazi mi uszami ten impresjonizm
rzygam Picassem i podobnymi bohomazami
w czerwcu jadę do Prado, nie mogę się doczekać kiedy zobaczę Velazqueza i Goyę na własne oczy. Potem tylko Rijksmuseum do szczęścia potrzebne

Beksinski ... za detal ... ale to trzeba zobaczyc na zywo a nie jakies marne kopie w necie czy albumie [;