Witam.
Tytul skiepszczony troche - nie mialem pomyslu
Do rzeczy.
Coraz czesciej rozmawiajac z kolezankami, dziewuszkami na gadu czy nawet przypadkowo slyszac rozmowe w metrze, dowiaduje sie o ich czy ich psiapsiolek zwiazkach z duzo starszymi chlopakami. typu ona lat 16 on 25. patologia (sic!)
Co sadzicie o tego pytu zwiazkach?
Wszystko wporzadku czy jednak cos tutaj jest nie tak.
Pozwolilibyscie swojej corce na taka "znajomosc"?
Wg mojej skromnej osoby, sytuacje takie jak wyzej przedstawione zakrawaja o jakies zwyrodnienie i zboczenie. Osoby ktore w tej sposob postepuja sa dla mnie dnem spolecznym i pajacami bez zadnych wyzszych wartosci, nie mogacych sobie znaleźć dziewczyny w swoim wieku z racji ze nic absolutnie nic soba nie reprezentuja, Ale oczywiscie szalona 16 latka poleci na autko czy dowodzik:)
pozdrawiam:)
zwiazek strona 1 z 2
Zastanów sie co napisałeś. W Twojej wypowiedzi związek=wykorzystywanie drugiej strony. A więc analogicznie zapytam, czy wazne ile masz lat, gdy wykorzystujesz kogoś. Wiek oczywiście może byc po części usprawiedliwieniem, bo nastolatek ma prawo nie myśleć.
Nie jestem bezstronny, sam wpakowałem sie w taki związek. Chciałem pomóc, poswięcałem godziny, całe noce na rozmowy z ta osobą. Była w trudnej sytuacji, jej chłopak był draniem, a ona na skraju załamania. Groził jej, ze popełni samobójstwo jak mu sie nie odda, lub odejdzie.
Gdy konczyłem z Nią rozmawiać smiała sie, gdy zaczynałem, prawie zawsze płakała. Nie spotykałem sie z Nia, ot były to rozmowy przez tel. Marzenia, dowcipy, szara codziennośc, przeszłość, ogólnie wszystkie tematy oprucz sexu. Niestety wracała caly czas do tego tematu, manewrowałem przez wiele tygodni. Po kilkunastu tygodniach stała sie zbyt bliska. Pękły bariery. Na szczescie dzieliła nas odległość. Spotkaliśmy sie trzy razy, w dodatku w towarzystwie jej rodziców. Pokochałem ją, ale co najsmieszniejsze nie ta prawdziwa, a wyimaginowaną( tak samo jak ona mnie). Nie miało to sensu, przyszłości. Popełnilem bład, od kilku tygodni nie jestesmy razem, niemniej staram sie byc ciagle blisko niej. dokad będę jej potrzebny, dokąd nie znajdzie sobie kogos odpowiedniego...
Btw. Niedawno prawie popełniłem ten sam błąd( tuż po rozstniu z nia), na szczescie w pore sie wycofałem. wiem jedno, nigdy więcej. Zaplaciłem za to wiele i wiem, że kosztować moze mnie to jeszcze więcej. Dziś nauczyłem sie kochac swoją samotność. Nie licze juz na nic...
Moj chlopak jest starszy ode mnie o 10 lat.
a dlaczego mialoby nie byc??
pozwolilabym.

nie zeby cos, ale ty takimi wypowiedziami reprezentujesz wieksze dno niz osoby, ktorych tak nie szanujesz.
no tak, wszystkie bondynki sa puste, brunetki wlochate, kazda kobieta leci na kase, co rude to falszywe itp.
az szokuje jak ograniczony jestes.
mój facet jest starszy ode mnie o 14 lat, sama znam wiele par z dużą różnicą wieku i nie widzę w tym nic złego
a co niby ma być nie tak?ja pomijam związki, gdzie niby ktoś kogoś wykorzystuje, mówię o zwykłych, normalnych ludziach, moim zdaniem wiek naprwde nie ma znaczenia....
owszem, a czemu nie...jeśli się kochają, niech im ziemia lekka będzie, jeśli tylko im się wydawało...no cóż, niech każdy uczy się na swoich błędach
tak, oczywiście...25letni pedofile najczęściej wybierają na swoje "ofiary" 16-to i 17-to letnie "dziewczynki"
na jakim ty świecie żyjesz

nie sposób się nie zgodzić
taaa
zwłaszcza na dowodzik

jest wiele pustych kobiet, materialistek i to niezależnie od wieku, więc nie uogólniaj, że wszystkie nastolatki lęcą na samochody...czy na dowodzik

szukam szukam znaleźć nie moge. gdzie o pedofilach wspomnialem? nigdzie, jedynie ze zakrawa. ZAKWARA, znamy znaczenie tego slowa? luknij gdzies w slowniku.
tak tylko TY masz 26 lat

Widzac na ulicy obsciskujaca sie malolate z doroslym facetem uznalabys to za normalne?
rowniez nie moge znaleźć nigdzie zebym pisal ze wszystkie 16latki takie sa, od poczatku do konca mowa o tych ktore pakuja sie w taki zwiazek.
Ty z kolei masz 19 lat. miedzy 16stka a 19 jest kosmiczna roznica. chocby emocjonalna.
az szkojuje Twoja zdolnosc dodawania od sobie do wypowiedzi innych i pozniejszej przeklamanej interpretacji calej wypowiedzi
prawie j.w :)
1 shinu czy aby nie jest tak, ze jakiś starszy facet odbił ci dziewczyne, ew jest z taka, która Ci sie podoba?
2Nie mów hop, dokąd nie przeskoczysz. Sam też sie zaklinałem, ze nigdy nie bede miał o tyle młodszej dziewczyny. Bo i co tu robić z dzieciakiem, zmieni sie, ludzie, etc...
3Nie mam ani kasy, ani też żaden ze mnie przystojniak. Sam nie wiem co sie jej we mnie spodobało. Moze to, że poświecałem jej prawie cały swój czas i uwagę...
Teraz, nawet gdybym pokochał dużo młodszą dziewczyne, nie pakowalbym się w taki związek. Za dużo mnie to kosztowało, choć dała mi coś cennego, bo po raz pierwszy w życiu choć przez chwile czułem się kochany. Myslałem, że znalazłem inną od wszystkich pustych dziewczyn i nie myliłem się. Tylko to nie ta moja jedyna...
P.S. Kilka lat temu bylem z kims, miala 17 lat, poleciala na fure i kase innego. I wiesz co? Uważam, że mam cholerne szczęście...
wspomniałeś o zwyrodnieniu o zboczeniu
ja umiem dodać 2 do 2
nie, my nie znamy

jak miałam 17 byłam z 28letnim, starczy, czy byłam zbyt dojrzała, a on zbyt młody...
w każdym razie nie widzę w tym nic nienormalnego
nie uogólniaj, znam też sporo 19-to i 20-to letnich dziewczyn, nad których rozwojem psychicznym i emocjonalnym mogłabym sporo podyskutować
i nie mówię tylko o znajomych, które znam osobiście, ale spójrz chociażby na portal, na którym się obecnie znajdujemy
widzisz opisy, zdjęcia itp dziewczym, które Twoim zdaniem powinny być dojrzałe(a przynajmniej dojrzalsze od np. 16latek) emocjonalnie?
jak zaczelam z nim chodzic mialam 16scie lat, czyli jestem taka lecaca na auto i dowod

jak juz napisalam wyzej jak zaczelam z nim chodzic mialam 16scie.
az szokuje twoja niezdolnosc do rozumowania przeczytanego tekstu.
w ogole nie rozumiem, jak cie cos takiego szokuje - mowisz, ze to nienormalne - cofnij sie o 100 lat - takie zwiazki dominowaly. to, ze pary musza byc mniej wiecej w tym samym wieku jest nowym wymyslem.
a 500 lat temu 13 latki rodzily dzieci

100lat temu bylo 100lat temu, teraz jest teraz.
moze jest teraz, ale walisz temat na forum z wielkim szokiem mimo, ze nic nowego nie wymysliles.
nie wiem - moze zazdrosisz tym facetom, ze maja kogo kochac, bo ciebie nikt nie chce.
tak, a posty na forum pisze na 100 letnim laptopie

i uzywam komorki 100 letniej tez.
moze od razu mieszkam w jaskini.
przestępstwo, jeśli dziewczyna ma poniżej 16 lat.
Powiedzmy sobie szczerze.... taki dwudziestokilkulatek raczej nie będzie z nią rozmawiał o testach gimnazjalnych i jej mundurku szkolnym.
Starszy mężczyzna ma swoje potrzeby i moim skromnym zdaniem 25 letni facet, który spotyka się z czternastolatką, chce od niej tylko seksu. Uważam tak, bo taka różnica wieku sprawia, że partnerzy nie mają wspólnych tematów. On pracuje, awansuje, a ona stresuje się pytaniami do bierzmowania. On chce się już ustatkować (w końcu to już dorosły mężczyzna), ona wkracza w ten wiek, w którym zaczyna się imprezować.
Oczywiście nie generalizuję, na pewno znajdą się pary, w których nastolatka jest dojrzała psychicznie, a mężczyzna nie zmusza ją do seksu i czeka wiernie aż będzie gotowa. Nie każdy związek z taką przepaścią wieku opiera się na wykorzystywaniu.
Jednak moje obserwacje wykazały, że więcej jest tych pierwszych par.
kocham jak ktos nie wie co napisac:)
i co sie tak dziwisz i naskakujesz na mnie? skoro mowisz ze " no przeciez 100lat temu tak bylo.." to zakladam ze nie tylko w kwesti zwiazkow jestes "zacofana" (bez urazy) o jakies 100lat.
osz kurde.. ktos po mojej stronie*? nie wierze:)
*przynajmniej po czesci
nawet nie mam zamiaru bo do twojej mozgownicy nie trafia, ze ktos moze miec odmienne zdanie niz ty.
nie rozumiesz.
ja ci napisalam, ze to nic nowego o czym piszesz, a ty mi wyjezdzasz o zacofaniu, ech, poddaje sie.