TEMAT DO NABIJANIA I PLOTEK! strona 580 z 1977

Czyli hulaj dusza - bana nie ma

przyplatuje mi sie grzybica:C nie pytajcie, czego:C jasny gwint

ciesz sie, ze to nie syf czy chlamydia

na to szans chyba nie ma;) ale watpliwe to pocieszenie;/ na razie mam clotrimazol masc, ale wydaje mi sie, ze trzeba bedzie w pon. gina odwiedzic;/ ale diabli wiedza, od czego to, proszku do prania nie zmienialam ostatnio, nie bylam przeziebiona, ani nic, a diabelstwo przylazlo;/

aaaaaaa :(


oj tam, o wódce też się mówi że już NIGDY WIECEJ, a jak się kończy takie gadanie?

o to nie trudno, uwierz.

Tylko, że po wódce czy piwie czy nawet winiaczu za 5 zł nigdy nie miałam takiego bólu głowy, masakra normalnie. Poza tym nie stać mnie na fajki, a wypialiłam całe 3 w moim 20letnim życiu

Kupiłam sobie w sklepie z ciuchami dla prostytutek z autostrady (Tally Weijl) cudny brązowo-beżowy sweter w cenie 99 PLN, drugi kremowy ale golf za 89 PLN oraz spodnie w kolorze mlecznej czekolady w cenie 99 PLN :D Plus torebkę za 74 no i podkład z revlona :-) teraz poluję na pumpy

powiedz mi jaki jest poprawne proporcje kąpieli rozjaśniającej ?
111 ?

Nie ma proporcji chyba nawet w szkole nie podaje się proporcji, w zeszycie mam podane że trzeba dać porcję rozjaśniacza, porcję wody i porcję szamponu i porcję odżywki, można z tego wnioskować że wszystko 1:1 ale to się nie sprawdzi w praktyce bo stężenie rozjaśniacza będzie za słabe, ja bym proponowała rozmieszać rozjaśniacz z wodą i w zależności ile tego masz dobrać do tego ilość odżywki i szamponu, w salonie na miseczkę papki rozjaśniającej daje się pompke szamponu i pompke odżywki czyli ok... 20 ml.

no to jak nie ma okreslonych proporcji to ja nie rozumiem dlaczego laski się produkują, że tego tyle tego tyle i tego tyle ...

czyli mówisz na oko ? XD

zawsze znajdzie sie ktos kto wymysli sobie proporcje, ja mieszam na oko i tak zazwyczaj robi sie tez w salonach :-) po prostu daj troche bo to ma delikatnie oslabiać działanie i chronić włos a nie zmniejszać stężenie, jak dolejesz sobie kranówy pół szklanki wyjdzie na to samo;d

Rzucasz palenie, Twoje kubki smakowe zaczynaja poprawnie pracowac, odczuwasz smaki intensywniej. Do tego masz ta nieodparta chec trzymania czegos w ustach - cuekierki, oszeszki, lizaki... cokolwiek, zeby zajac ci rece i usta. Kwestia tylko tego, czy bedziesz potrafila nad tym zapanowac. To tak jak z pigulkami antykoncepcyjnymi. Kwestia tego czy bedziesz potrafila zapanowac nad swoim zwiekszonym apetytem. Jezeli tak, to przybranie na wadze Ci nie grozi ;)

to tam kuwy sie ubieraja? :D skad wiesz?

ty mnie ostatnio ignorujesz, foch czy co?

cześć