vladimir111: być może, chociaż są też tacy ludzie, którzy w ogóle nie potrzebują żadnych papierków, by pieczętować miłość, dlatego nawet i do końca życia mogą się nie zaręczać i też nie brać ślubu;)
i zostawić sobie otwartą furtkę, tylko spakować się i żegnam. :D
Konto usunięte: Ten Pan będzie mi masował stópki co noc ..  to jest po prostu Aniołek :D:D
gratulacje.
vladimir111: Po co taki pośpiech? Rok to trochę za mało, by dobrze poznać partnera, tak myślę. No, chyba, że przebywa się z nim prawie dzień w dzień. Zawsze ktoś może przecież ukrywać swoje prawdziwe "ja" przed drugą osobą, by się jej przypodobać, a po ślubie wielkie rozczarowanie i zdziwienie: jak to możliwe, przecież przed ślubem byłeś inny/inna? Lepiej się dobrze poznać, by być pewnym drugiej osoby, jej charakteru. Oczywiście, z czasem, nawet parę lat po ślubie druga osoba może się zmienić na gorsze, zdarza się, ale po co się pakować na minę od samego początku?
Dobrze, ktoś im odradzi, że rok to za mało a będą ze sobą już 5 lat to będą gadać, ze co tak zwlekają. Nie dogodzisz!
Konto usunięte: no wlasnie ze nie, wyraznie napisalam, ze mnie wszystko ze slubem zwiazane nie interesuje, a sukienke chcialabym zalozyc bo sa ladne, a w dzisiejszych czasach nie ma raczej okazji by takie suknie nosic.
dziwne wytłumaczenie.
Konto usunięte: z tym ze ja nie biore udzialu w tej szopce i nie klamie do samej siebie tak jak twoja kolezanka.
rozumiem :) to nie było z aluzją.
Konto usunięte: zostawilabym mu to dziecko i sama bym poszla w pi...zdu, bo sama nagle tez bym sie zaczela dusic.
poza tym, jak sie samej nie wie, komu sie dupy za przeproszeniem daje to pozniej sa takie sytuacje.
a jak mają dziecko po czterech, pięciu latach? to chyba jednak wiedziała nie?
ja bym w życiu mojego dziecka nie zostawiła nawet ojcu.
miałam znajomą, tzn moja była szefowa, jej znajomi byli razem 5 lat, postanowili sie pobrać, suknia kupiona, wszystko przygotowane, ciasto rozwiezione (u nas taki zwyczaj), a on jej tydzien przed ślubem powiedział, że on jednak jej nie kocha i się rozmyślił.