Pierwszy post w tym wątku. Позавчера в 20:08
"Jego świat skurczył się do rozmiarów jednego pokoju, a każda ściana była zrobiona z lodu. Nie czuje bólu, co byłoby ulgą, lecz głuchą, paraliżującą niczyjość. Kiedyś pędził do celu, a dziś stoi na skraju otchłani i nie wie, jak się nazywa ani po co tu stoi. Mówi, że jest zmęczony, ale nie po ciężkiej pracy. Jest zmęczony samym byciem. Wszyscy pytają: 'Coś ty taki markotny?', a on ma ochotę odpowiedzieć: 'Zapomniałem, jak się oddycha dla siebie samego.' Dni mijają, a on jest jedynie widzem w swoim własnym, coraz bardziej bezbarwnym życiu."
874
8
48

Poleć znajomym