Tych trafionych było mnóstwo ale taki, gdy po otrzymaniu obdarowany kipiał ze szczęścia to kurs lawinowy w Tatrach.
Najmniej trafiony - książka, którą obdarowany już miał okazję czytać.
Najlepszy to tygodniowy wypad w Tatry.
Najmniej trafiony to taki, którego nawet nie pamiętam


