Byłem w poniedziałek w kinie, to dobry dzień na seans bo mało ludzi ale i tak trochę ich przyszło (może wpadli na ten sam pomysł). Do rzeczy jednak, siedział przede mną chłopak z dziewczyną, duży zestaw zakupili popcorn + cola, zdążyli go prawie pochłonąć w czasie reklam, nie przeszkadzało by mi to gdyby nie chrupanie i mlaskanie.
Jak jeść już w kinie to z kulturą cholera jasna?! Nie sądzicie?
ps.przynajmniej kanapek nie wzięli.
lista tematów
Kino jeść czy nie? strona 2 z 2
Konto usunięte: Jak jeść już w kinie to z kulturą cholera jasna?! Nie sądzicie?
ps.przynajmniej kanapek nie wzięli.
ja sądzę że raczej w ogóle nie powinno sie jeść w kinie... jeśli to przeszkadza innym osobom... poza tym jeśli już ktoś wybiera sie do kina to mógłby sie powstrzymać... a jeśli tak bardzo mu zależy na :śrupaniu" chipsów czy popcornu to niech obejrzy film w domu.. o!
oooo właśnie
tak się zastanawiałam i zastanawiałam i chyba się dziś przejdę do kina
dawno nie byłam
no i chyba sobie kupię loda po drodze heheheh
to tak ad. jedzenia
Konto usunięte: Jak jeść już w kinie to z kulturą cholera jasna?! Nie sądzicie?
ps.przynajmniej kanapek nie wzięli.
Ja nie wiem. Ja to mam chyba jakąś nerwice. Bo mnie szlag trafia. Zawsze próbuję usiąść jak najdalej od kogokolwiek. Każdy w kinie jest dla mnie potencjalnym "wkur**iaczem".
Albo szeleszczą.
Albo przychodzą do kina sobie pogadać i się pośmiać z wczorajszej imprezy.
Albo się śmieją pół sali jak nie ma nic śmiesznego.
Albo komentują sceny i bohaterów tak, że ręce opadają.
Wczoraj byłem na Elegii i jak kobiety za mną komentowały, że Ben Kingsley (jego postać w filmie) jest beznadziejny facet, i w ogóle jaaaaakii cham, i jaaaak tak można bo beznadziejny to miałem je ochotę wypierniczyć do sali obok na kung fu pande czy cośtam. Wrr..
Mogli piknik urządzić.
W kinie się nie je! Choć ja sama to robię. Ale rzecz jasna, kultura musi być. Jeść można sobie przed własnym telewizorem.
E tam. Nikomu nie zabronisz ;)
Ale kultury MOŻESZ nauczyć ;)
Pytanie jak?
Opi eprzyć na cały głos, żeby pół miasta słyszało?
A może lekko szturchnąć i powiedzieć danej osobie, że przeszkadza?
Oni Tobie też mają ochotę... uderzyć Ciebie

tak. tak samo jak nie szelescic batonikami czy nie rozlewać piciem.
chociaż w kinie to bym się jeszcze tak nie zlościła jak np w tearze.
przyjedzie taka grupa młodziezy szkolnej nic ich to nie ciekawi gadaja/jedzą/ szeleszcza.
a na scenie grają ludzie.
to dopiero poraża.