hey czy mozna jakos samemu sprawdzic czy nasz dom jest nawiedzony ...
mieszkam tu 3 lata poprzedni wlasciciel powiesił sie na schodach czasami mam schizy ze gdy bede schodzic bedzie tam wisiał ale to tylko wyobraznia czy mozna jakos sprawdzic czy nasz dom jest nawiedzony albo wydrukowac gdzies tablice do rozmowy z duchami??
duchy strona 2 z 2
wish you were here
I miss your laugh, I miss your smile
I miss everything about you
I've got feelings for you babe
And I miss you like hell
Popatrz na swoich bliskich i sama se odpowiedz na to pytanie :)
brak mi słów :/

bacardi202, rozumiem Cię. Możliwe, że ten dom jest nawiedzony, choć staram się nie wierzyć w niewyjaśnione zjawiska...
Wiecie co, coś w tym jest. Może to głupie się wam wyda, bo mnie też się to nieraz wydaje niedorzeczne, ale innego wyjaśnienia nie znalazłam.
Mieszkam w starym, przedwojennym domu babci. Dom jest spory, ale korzystamy tylko z wyremontowanych trzech pokoi, kuchni i łazienki. Podczas II WŚ był w tym domu hotel dla ss-manów i dużo ludzi wtedy zginęło. Ogólnie rzecz biorąc nieciekawe rzeczy się działy. Moja 80-letnia babcia twierdzi, że na tym domu przez tamte wydarzenia ciąży klątwa.
Ja tam w to za bardzo nie wierzę, podobnie jak w duchy, ale nikt kto zamieszkał potem w tym domu nie był nigdy szczęśliwy. Różni ludzie tam mieszkali, jedna kobieta oszalała i się powiesiła na strychu. Potem mieszkali tam moi dziadkowie, a teraz ja z mamą i babcią. I też nie zawsze było różowo, delikatnie mówiąc. Pomijając fakt, że ciągle się w tym domu coś psuje i żeby było dziwniej: przeważnie nowe rzeczy: bateria wannowa, lampy, grzejniki. I babcia ciągle uparcie powtarza, że to dom jest nawiedzony i że ciąży na nim klątwa.
Jeżeli nie masz takich problemów i w sumie normalnie Ci się żyje w tym domu, to się nie przejmuj i po prostu nie myśl o tym. W żadne wywoływanie duchów się nie baw, bo słyszałam, że nieraz się to źle kończyło! Możesz się pomodlić za nieszczęśnika albo wezwać księdza...
Na Twoim miejscu po prostu wzięłabym księdza, żeby ten dom poświęcił.
Nigdy nie zamieszkałabym w domu, w którym się ktoś powiesił, brr.
ta pani chyba z psychiatryka uciekła

żyj spokojnie nie daj się zwariować bo to ogarnie twój umysł a to może prowadzić do opentania (tak tłumaczy nam ksiądz w szkole ) nie zwracaj uwagi na to co było dbaj o to co ma nastąpić i o atmoswere w domu.
lepiej sie w to nie baw dla wlasnego dobra ja kiedys tez nie wierzylem