Witajcie. Dziś chciałabym poruszyć pewien temat, mam nadzieję, że to dobry dział, bo w końcu religia jest związana z kulturą i obyczajami. Interesuję się zjawiskami paranormalnymi i niewyjaśnionymi duchownymi ''sprawami''... Od pewnego czasu zaczęłam się zastanawiać co ta na prawdę istnieje po śmierci? Czy jest tak jak uczono nas na katechezie, niebo, piekło i czyściec? Czy da się zapobiec przed dostaniem się do piekła? Czy Bóg potrafi wybaczyć grzechy, gdy człowiek obieca poprawę i przeprosi za wszystkie winy z całego serca? Pewnie każdy z nas zastanawia się jak tam jest... Czytałam kilka artykułów o śmierci klinicznej i większość osób, które to ją przeżyło wypowiadają się, że widzą tunel z jasnym, odbijającym się światłem, lecz naukowcy twierdzą, że to wina obumierających komórek w mózgu. Co wy o tym sądzicie? Może znacie kogoś, kto przeżył śmierć?
W ogóle interesuje mnie jak podchodzicie do tego typu spraw, czy wierzycie w Boga, próbujecie być dobrymi ludźmi? Czy z kolei macie gdzieś to wszystko i myślicie, że nic nie ma po śmierci... ? Ja sądzę, że każdy z nas powinien wziąć się za siebie, bo nie znamy dnia i godziny naszej śmierci, tego nie da się uniknąć. Co się stanie, gdy staniemy na łożu śmierci, a będziemy mieli mnóstwo grzechów, których nie zdążyliśmy się pozbyć poprzez ciągłe odkładanie spowiedzi?
Co tak na prawdę czeka nas po śmierci? To pytanie powinien zadać sobie każdy z nas, by uświadomić sobie jak kruche jest życie, należy cieszyć się każdym dniem, nie wybiegać daleko w przyszłość, nie odkładać czegoś w nieskończoność...
Chętnie porozmawiam na ten temat
Zapraszam do dyskusji
lista tematów
Śmierć kliniczna strona 5 z 7
Konto usunięte: Mam swoje miejsce w świecie, poglądy, jestem ustatkowana. Myślę, że wyrosłam z tego okresu.
Kurde. Też jestem ustatkowana. Posiadam własne poglądy, własną rodzinę i własne mieszkanie. To powód do niesamowitej dumy z mojej strony ,że w wieku 19 lat zaszłam tak daleko bez pomocy Boga.

Wreszcie napisałaś coś mądrego !

Konto usunięte: Hahahahaha, ależ Ty jesteś pusta i zadufana w sobie.
Albo po prostu jak to nastolatki - bunt młodzieńczy :)
Bunt młodzieńczy mam za sobą.

Konto usunięte: Nie wiem czy Ty udajesz, czy na prawdę jesteś taka durna, bo już inaczej określić tego nie potrafię
Mam własne teorię na Wasz ograniczony tok myślenia. ;)
Do kościoła. ;)
nie wierzę w życie po życiu ani żadne nieba, piekła, czyśćce itp.
byłem kiedyś w stanie śmierci klinicznej. żadnego tunelu z białym światłem ani niczego podobnego sobie nie przypominam.
egze: nie wierzę w życie po życiu ani żadne nieba, piekła, czyśćce itp.
byłem kiedyś w stanie śmierci klinicznej. żadnego tunelu z białym światłem ani niczego podobnego sobie nie przypominam.
A ja jestem 100% pewna ,że nic nie ma. Kiedy miałam robiony zabieg pod narkozą ,moja świadomość tego ,że istnieje się najnormalniej w świecie 'wyłączyła' i nie miałam pojęcia o tym ,że istnieje. Była pustka, nie było nic.

Uważam ,że ze śmiercią jest dokładnie tak samo. Traci się świadomość .
Konto usunięte: Od pewnego czasu zaczęłam się zastanawiać co ta na prawdę istnieje po śmierci? Czy jest tak jak uczono nas na katechezie, niebo, piekło i czyściec?
Skoro jesteś osobą wierzącą to nie powinnaś się zastanawiać nad takimi drobnostkami, ponieważ wszystko zostało zapisane w waszych 'świętych' księgach :))
I tak oto kłamstwa rozprzestrzeniają się na świecie. Pranie mózgu od najmłodszych lat, zaczyna się od przymusowego chrztu (tak, przymusowego; jest to jedno z niepisanych praw obowiązujących w KK, ponieważ w przypadku gdy rodzice nie ochrzczą swojego potomka to stają się oni pariasami - jest to szczególnie dobrze widoczne w mniejszych społecznościach), a potem następuje ciąg dalszy czyli 'nieobowiązkowa' (patrz wyżej) katecheza, gdzie wpaja się w małe dziecko setki kłamstw, żerując na jego niewinności oraz ludzkiej potrzebie szukania sensu życia. Czym jest wiara? Wypełnieniem pustki w umyśle. Tylko tym i niczym więcej. Dawniej człowiek nie rozumiał wielu rzeczy i każde z nich tłumaczył istotą boga. Nauka poszła do przodu, jednak większość ludzi dalej używa boga jako wymówki dla swojego lenistwa szukania prawdy o życiu (: Wiara jest dla mnie synonimem słowa ograniczenie, ponieważ ludzie wierzący nie chcą przyznać się przed sobą, że mogą się mylić. Dodatkowo zamiast stosować się do tego, co uczy ich religia czyli tolerancji wobec wszystkich ludzi to wolą rozpoczynać krucjaty przeciwko każdemu, kto nie wierzy w ich boga. Dawniej 'przekonywali' innych stalą i ogniem, a teraz robią to kłamstwami.
Żyjcie według waszego dekalogu :))
Który w ciągu jakże krótkiego i marnego życia zostanie złamany wielokrotnie. Ale hej. Przezorny KK wymyślił płatne odpusty, aby biedne robaczki, które zgrzeszyły mogły znowu wrócić do łaski boskiej po zapłaceniu smutnym panem w czarnych sutannach.
Konto usunięte: Czy Bóg potrafi wybaczyć grzechy, gdy człowiek obieca poprawę i przeprosi za wszystkie winy z całego serca?
Nie, ale za to smutni panowie potrafią wybaczać, nawet podziękują za waszą naiwność kupując sobie kolejny samochód.
Konto usunięte: zytałam kilka artykułów o śmierci klinicznej i większość osób, które to ją przeżyło wypowiadają się, że widzą tunel z jasnym, odbijającym się światłem, lecz naukowcy twierdzą, że to wina obumierających komórek w mózgu.
No oczywiście, bardziej racjonalne i wiarygodne jest wytłumaczenie, że to tunel prowadzący do nieba, a przypadki gdy osoby będące w stanie śmierci klinicznej nie widziały żadnego tunelu były skazane na czyściec lub piekło :))
A teraz na serio. Tylko w nielicznych przypadkach śmierci klinicznej doszło do różnych wizji, nie zauważono żadnego związku u osób, które ich doświadczyły - część wyznawała jakąś religię, część była ateistami, część nigdy w życiu nie słyszała o bogu. Winowajcą w tym przypadku jest nasza podświadomość, której do końca nie poznaliśmy i nigdy nie poznamy, ponieważ wykracza to poza zdolności naszego umysłu. Czynnik losowy, nic więcej. A ludzie, którzy uważają 'tunel kliniczny' za dowód na istnienie boga są śmieszni.
Konto usunięte: W ogóle interesuje mnie jak podchodzicie do tego typu spraw, czy wierzycie w Boga, próbujecie być dobrymi ludźmi?
Nie wierzę w waszego boga, ani żadnego innego żeby było jasne. Nie odczuwam potrzeby wmawiania sobie kłamstw, żeby dobrze się poczuć i żyć w świadomości, że moje życie ma jakiś większy sens, a po nim czeka mnie nagroda etc etc. Jedynym celem naszego życia jest śmierć i to ona powinna być motorem napędowym dla normalnego człowieka dającym siłę, aby wstawać z łóżka i starać się przetrwać kolejny dzień. A nie jakiś stary dziadek z brodą, który lubi bawić się w simsy.
Odnośnie drugiej części pytania, jestem jaki jestem. Nie chcę i nie będę szufladkować swojego zachowania w kategoriach dobra i zła, zmieniając siebie dla waszej wygody. Jeszcze tego by brakowało. Zakładam maski, kiedy jest to niezbędne do przetrwania w tym okrutnym świecie rządzonym przez pieniądze i bigotów.
Jest coś. Wielka pustka oferująca zapomnienie i spokój.
Zdecydowanie jest to lepsza wizja od waszej - picia pinacolady z aniołkami lub gorące wczasy nad Styksem.
Konto usunięte: Ja sądzę, że każdy z nas powinien wziąć się za siebie, bo nie znamy dnia i godziny naszej śmierci, tego nie da się uniknąć.
A za rogiem czai się kostucha

Oczywiste oczywistości.
Konto usunięte: Co się stanie, gdy staniemy na łożu śmierci, a będziemy mieli mnóstwo grzechów, których nie zdążyliśmy się pozbyć poprzez ciągłe odkładanie spowiedzi?
Dlatego wszyscy bądźmy dobrymi chrześcijanami, chodźmy co niedzielę do kościoła, rzucajmy na tacę i nabijajmy kasę Watykanowi :))
Konto usunięte: Ty nie masz żadnych dowodów na to, że nie istnieje. Z tymi dowodami to jest różnie. Ja mam dowody na to, że istnieje, znajduję je w codziennym życiu, i myślę, że nie tylko ja.
To jest chyba najgorszy argument stosowany przez zidiociałych chrześcijan w obronie ich boga. Czy w ogóle wy chrześcijanie myślicie czasami? Bo mi się wydaje, że jesteście niczym lemingi, które robią to co im się nakaże. Pomyśl, po co ktoś ma udowadniać NIEISTNIENIE czegoś? To nie ma najmniejszego sensu i brzmi to szczególnie śmiesznie, gdy wychodzi z ust osobnika, który wierzy w słowa napisane ponad dwa tysiące lat temu, których prawdziwości po prostu nie da się udowodnić. Buhu, tak. Chowaj się za tarczą WIARY wytykając ludziom niewierzącym ich małostkowość oraz ograniczenie w sytuacji gdy sensem wiary jest ignorancja na to co podpowiada mózg, a trzymanie się tego, co mówi 'serce'. Zaiste, to jest zabawne. Cholerni hipokryci. Aby odnaleźć prawdę o życiu należy używać zarówno serca jak i umysłu, wy odrzucacie umysł i idziecie za 'głosem serca' czyli kłamstwami przekazywanie z pokolenia na pokolenie. Prawicie moralitety, a sami niczego nie wiecie. Błądzicie po omacku niczym bezbronne dzieci. Jednak nie jesteście tak sami, ale kiedy niektórzy starają się rozświetlić mrok światłem umysłu i szukaniem prawdy wy uciekacie do kąta i nucicie pod nosem słowa wiara niczym jakąś mantrę. Zostańcie w tym mroku. Na zawsze.
A na deser coś na przestrogę:
Nie wierz w coś tylko dlatego, że to stara tradycja.
Nie wierz w coś tylko dlatego, że jest to zapisane w świętych księgach.
Nie wierz w coś tylko dlatego, że uwierzyło w to wielu ludzi.
Nie wierz w coś tylko dlatego, że powiedzieli to nauczyciele.
Wierz tylko w to, co jest prawdą w twoim sercu i umyśle.
Myślcie.
Konto usunięte: To jest chyba najgorszy argument stosowany przez zidiociałych chrześcijan w obronie ich boga. Czy w ogóle wy chrześcijanie myślicie czasami? Bo mi się wydaje, że jesteście niczym lemingi, które robią to co im się nakaże. Pomyśl, po co ktoś ma udowadniać NIEISTNIENIE czegoś? To nie ma najmniejszego sensu i brzmi to szczególnie śmiesznie, gdy wychodzi z ust osobnika, który wierzy w słowa napisane ponad dwa tysiące lat temu, których prawdziwości po prostu nie da się udowodnić. Buhu, tak. Chowaj się za tarczą WIARY wytykając ludziom niewierzącym ich małostkowość oraz ograniczenie w sytuacji gdy sensem wiary jest ignorancja na to co podpowiada mózg, a trzymanie się tego, co mówi 'serce'. Zaiste, to jest zabawne. Cholerni hipokryci. Aby odnaleźć prawdę o życiu należy używać zarówno serca jak i umysłu, wy odrzucacie umysł i idziecie za 'głosem serca' czyli kłamstwami przekazywanie z pokolenia na pokolenie. Prawicie moralitety, a sami niczego nie wiecie. Błądzicie po omacku niczym bezbronne dzieci. Jednak nie jesteście tak sami, ale kiedy niektórzy starają się rozświetlić mrok światłem umysłu i szukaniem prawdy wy uciekacie do kąta i nucicie pod nosem słowa wiara niczym jakąś mantrę. Zostańcie w tym mroku. Na zawsze.
ha, próbujesz mnie obrazić??? myślisz, że co, że ufamy bezgranicznie tylko dlatego ze ktoś nam o tym powiedział, że ktoś nam przekazał swoje poglądy?? Wiara to nie jest tylko przyjmowanie wszystkiego `na ślepo`!!! Każdy wie, że to co Bóg do nas mówi, musimy ZROZUMIEC! nie zauważyłeś że niektórych stwierdzen uzywam jako ironii?
Tak, bedę się chować za moją wiarą, będę nadal iść za głosem serca. i jestem z tym cholernie szczęśliwa. To co Ty nazywasz ciemnością, dla mnie jest światłem.
i możecie mi wytykać to że jestem głupi, bo wierzę, możecie się ze mnie naśmiewać. Ale ja wierząc NIC NIE TRACĘ! A zyskuję i nie będę się tu rozpisywać o moich osobistych przezyciach, o moich doswiadczeniach. I zyskać mogę znacznie więcej niż Wy opierający sie jedynie na wiedzy, na Waszych mądrych książkach, które na pewno sie nie mylą.
... a efekt cieplarniany zniszczy naszą planete za 50 lat :D ha!
Konto usunięte: I tak oto kłamstwa rozprzestrzeniają się na świecie. Pranie mózgu od najmłodszych lat, zaczyna się od przymusowego chrztu (tak, przymusowego; jest to jedno z niepisanych praw obowiązujących w KK, ponieważ w przypadku gdy rodzice nie ochrzczą swojego potomka to stają się oni pariasami - jest to szczególnie dobrze widoczne w mniejszych społecznościach), a potem następuje ciąg dalszy czyli 'nieobowiązkowa' (patrz wyżej) katecheza, gdzie wpaja się w małe dziecko setki kłamstw, żerując na jego niewinności oraz ludzkiej potrzebie szukania sensu życia.
może zechcesz mi wytłumaczyć, kto ma nauczyć dziecko wszystkiego od podstaw, jeśli nie rodzice? to moze niech nie uczą nas mówić, niech nie uczą nas pisać, przecież moze w przyszłości uznamy że chcemy być analfabetami... no proszę Cię...
pamiętaj, że człowiek jest zdolny do rzeczy bardziej `ambitnych` niz ograniczanie się tylko do uzywania rozumu!
Konto usunięte: Przezorny KK wymyślił płatne odpusty, aby biedne robaczki, które zgrzeszyły mogły znowu wrócić do łaski boskiej po zapłaceniu smutnym panem w czarnych sutannach.
dokładnie. MOGŁY
no ambitnie, ten cel na prawdę jest bardzo łatwo osiągnąć, chyba że przed śmiercią chce się uciec
Ależ ja nie muszę nawet kiwnąć paluszkiem. Wy sami to robicie bardzo dobrze :))
Konto usunięte: myślisz, że co, że ufamy bezgranicznie tylko dlatego ze ktoś nam o tym powiedział, że ktoś nam przekazał swoje poglądy??
A tak nie jest? To, że okłamujesz siebie nie oznacza, że inni ludzie także w to uwierzą.
Doprawdy? W momencie gdy człowiek wierzący 'zgrzeszy' (nie tylko dosłownie) to musi wrócić na właściwą ścieżkę inaczej zostanie napiętnowany i może powiedzieć bye bye rajowi.
Jak czytam takie teksty, to nawet nie mam siły ich komentować.
A do mnie mówią zielone ludziki tylko mój deszyfrator jonowy jeszcze nie jest ukończony i nie mogę ich zrozumieć.
Popatrz, te zdania mają identyczny sens :))
Ty nie zauważyłabyś ironii jakbyś się o nią potknęła i umarła.
Konto usunięte: Tak, bedę się chować za moją wiarą, będę nadal iść za głosem serca. i jestem z tym cholernie szczęśliwa. To co Ty nazywasz ciemnością, dla mnie jest światłem.
Rób to. Każdy ma prawo zmarnować swoje życie w jaki tylko chce sposób, tylko po co przychodzisz tutaj i starasz się przekonywać ludzi do swojej wiary? Czy na katechecie nie uczyli was tolerancji wobec bliźnich, nawet tych, którzy nie wierzą w waszego boga? Wiem, że piętno krucjat odbiło się na waszych umysłach i dalej macie ochotę nawracać ludzi żelazem, ale opanujcie się. Wyprzedzając. Ja do niczego nie namawiam, toleruję każdą wiarę i inne zboczenia, ale TYLKO, gdy ktoś się tym nie afiszuje.
Komórki mózgowe. Pożera je rak wiary.
Konto usunięte: I zyskać mogę znacznie więcej niż Wy opierający sie jedynie na wiedzy, na Waszych mądrych książkach, które na pewno sie nie mylą.
Dawniej tacy jak Ty chowali się w jaskiniach gdy na niebie rozbłysła błyskawica modląc się do boga, aby przestał być na nich zły. Nauka idzie do przodu, a wy stoicie w miejscu. Od bardzo bardzo dawna.
Kolejna oczywistość. Wszyscy zginiemy prędzej czy później. Niszczenie tego co nas otacza leży w ludzkiej naturze.
A tak btw. efekt cieplarniany, a globalne ocieplenie to dwie różne rzeczy, jakbyś poczytała coś innego poza biblią to wiedziałabyś o tym. Zmiany klimatu na naszej planecie istniejącej prawie 4 mld lat to rzecz normalna, a obwinianie o to człowieka jest jedynie przejawem idiotyzmu. Dowód? Najwięcej gazów cieplarnianych wytwarzają zbiorniki wodne oraz wybuchy wulkanów, których co roku wybucha kilkadziesiąt, a zaledwie jeden wybuch wytwarza dwa razy więcej dwutlenku węgla niż cała ludzkość jest w stanie wytworzyć przez dwa lata. Ale oczywiście, łatwiej wierzyć w to, że to ludzie są winni. O naiwności.
Konto usunięte: może zechcesz mi wytłumaczyć, kto ma nauczyć dziecko wszystkiego od podstaw, jeśli nie rodzice? to moze niech nie uczą nas mówić, niech nie uczą nas pisać, przecież moze w przyszłości uznamy że chcemy być analfabetami... no proszę Cię...
Chwila chwila, twierdzisz, że bez katechezy dziecko będzie głupie i jest ona niezbędna do życia? :))
Konto usunięte: pamiętaj, że człowiek jest zdolny do rzeczy bardziej `ambitnych` niz ograniczanie się tylko do uzywania rozumu!
Hipokrytka.
I to robiły. I robią do dna dzisiejszego, gdy ksiądz z ambony straszy ich ogniem piekielnym. Sama zapewne tak postępujesz.
Konto usunięte: no ambitnie, ten cel na prawdę jest bardzo łatwo osiągnąć, chyba że przed śmiercią chce się uciec
Przynajmniej jestem szczery i nie muszę mamić siebie oraz innych kłamstwami o życiu po życiu.
Konto usunięte: . Od pewnego czasu zaczęłam się zastanawiać co ta na prawdę istnieje po śmierci? Czy jest tak jak uczono nas na katechezie, niebo, piekło i czyściec?
Może reinkarnacja?

Kiedyś się zahipnotyzuje i sprawdzę kim byłam w poprzednim wcieleniu. :D
Na pewno nie wierzę w żadne niebo czy też piekło.
Jeśli ktoś wierzący wierzy w piekło to wtedy Boga nie powinien nazywać najelpszym stwórcą czy jakoś tak. Istnienie piekła byłoby największą porażką Boga, który stwarzył niby świat doskonały. :o
Konto usunięte: Dlaczego uważasz, że Boga nie ma? Przecież na co dzień dzieje się tyle cudów, itp...
Powiedz mi coś, gdzie jest piękno i harmonia oraz te wszystkie cuda w raku. Co sprawia, że komórki zmienią się nagle w śmiercionośny przerzut i zniszczą resztę komórek w zdrowym ciele? Wiesz? Nie. Bo pragniesz myśleć o płatkach śniegu, motylach i innych pięknych rzeczach, zamiast o cierpieniu, chorobach i śmierci. Gdzie wtedy jest Twój bóg? I daruj sobie gadkę o próbach i innych simsopodobnych rzeczach, gdyż ona mi się już przejadła w tego typu dyskusjach.
Konto usunięte: A tak nie jest? To, że okłamujesz siebie nie oznacza, że inni ludzie także w to uwierzą.
to Ty twierdzisz że się okłamuje
Konto usunięte: Doprawdy? W momencie gdy człowiek wierzący 'zgrzeszy' (nie tylko dosłownie) to musi wrócić na właściwą ścieżkę inaczej zostanie napiętnowany i może powiedzieć bye bye rajowi.
... ja nie o tym
Konto usunięte: A do mnie mówią zielone ludziki tylko mój deszyfrator jonowy jeszcze nie jest ukończony i nie mogę ich zrozumieć.
Popatrz, te zdania mają identyczny sens :))
wiem o czym mówisz, więc życzę Ci abyś jak najszybciejk je zrozumiał
Konto usunięte: Rób to. Każdy ma prawo zmarnować swoje życie w jaki tylko chce sposób, tylko po co przychodzisz tutaj i starasz się przekonywać ludzi do swojej wiary? Czy na katechecie nie uczyli was tolerancji wobec bliźnich, nawet tych, którzy nie wierzą w waszego boga? Wiem, że piętno krucjat odbiło się na waszych umysłach i dalej macie ochotę nawracać ludzi żelazem, ale opanujcie się. Wyprzedzając. Ja do niczego nie namawiam, toleruję każdą wiarę i inne zboczenia, ale TYLKO, gdy ktoś się tym nie afiszuje.
po co? bo mogę:) ale czy gdzieś napisałam, że ci co nie wierzą w Boga są źli i gorsi? czy rzucam w kogoś kamieniami za to że nie wierzy? po prostu wyrazam swoje poglądy, ewentualnie odpieram ataki na nie
całe szczęście, że Ty ją zauważasz :]
biedny mój braciszek którego obudziłam głośnym śmiechem...
Konto usunięte: Dawniej tacy jak Ty chowali się w jaskiniach gdy na niebie rozbłysła błyskawica modląc się do boga, aby przestał być na nich zły. Nauka idzie do przodu, a wy stoicie w miejscu. Od bardzo bardzo dawna.
no wybacz... myślisz ze sie zamykamy w jaskiniach io nie przyjmujemy zadnych informacji poza Biblią? helooł

Konto usunięte: A tak btw. efekt cieplarniany, a globalne ocieplenie to dwie różne rzeczy, jakbyś poczytała coś innego poza biblią to wiedziałabyś o tym. Zmiany klimatu na naszej planecie istniejącej prawie 4 mld lat to rzecz normalna, a obwinianie o to człowieka jest jedynie przejawem idiotyzmu. Dowód? Najwięcej gazów cieplarnianych wytwarzają zbiorniki wodne oraz wybuchy wulkanów, których co roku wybucha kilkadziesiąt, a zaledwie jeden wybuch wytwarza dwa razy więcej dwutlenku węgla niż cała ludzkość jest w stanie wytworzyć przez dwa lata. Ale oczywiście, łatwiej wierzyć w to, że to ludzie są winni. O naiwności.
no rozwalasz mnie :D przecież to miałam na myśli. pisząc o efekcie cieplarnianym chciałam nawiązać do tego że naukowcy pomylili sie określając wielkie kataklizmy no powiedzmy o kilkaset lat.
Konto usunięte: Chwila chwila, twierdzisz, że bez katechezy dziecko będzie głupie i jest ona niezbędna do życia? :))
NIE
Konto usunięte: I to robiły. I robią do dna dzisiejszego, gdy ksiądz z ambony straszy ich ogniem piekielnym. Sama zapewne tak postępujesz.
weim, i przyjmuje to do wiadomości że sa księża którzy potrafią odpychać od wiary i od kościoła, to smutna rzeczywistość, ja na szczescie się z takimi nie spotkałam jeszcze. btw kiedy ostatnio byłes w kościółku ;> bo wiedz, że kościół też się zmienia, tak jak i nauka
Konto usunięte: Przynajmniej jestem szczery i nie muszę mamić siebie oraz innych kłamstwami o życiu po życiu.
no i super, ja jestem szczęśliwa, Ty pewnie też.
Tylko nie zdziw się, jak kiedyś spotkasz się z czymś czego Ty ani Twoje mądre księgi, ani mądrzy naukowcy nie będą mogli wyjaśnić! życzę Ci jak najlepiej :]
do ogółu: śmieszy mnie to, że ktoś próbuje krytykować czyjąś religię nie wiedząc o niej podstawowych rzeczy. jeśli nie wiesz podstwaowych rzeczy na dany temat, odpuść sobie wypowiadanie swych mądrych opinii :] dziękuję za uwagę, ide uczyc sie do matury, do zobaczenia w niebie :D