Szukam nowego podkładu, może nawet też bazy..
Cera raczej sucha, nie ma jednolitej barwy, w niektórych miejscach nawet bardzo przesuszona.. z nałożeniem podkładu schodzi mi się dobre 10 minut, ponieważ w okół nosa muszę mocno się natrudzić by za chwilę nie było widać suchej skóry. Pod stosuje zazwyczaj krem odżywczy z AA albo mocno nawilżający z nivea. Oba nic nie dają :D
jaki podkład byłby najlepszy? kryjący, ale bez efektów maski a zarazem trochę odżywczy, nawilżający? może jakaś baza coś by pomogła i oczywiście w jakiejś rozsądnej cenie.. .
Podkład strona 2 z 2
W normalnej cenie Revlon Colorstay do cery suchej
W nienormalnej Chanel Vitalumiere lub Lancome Photogenic Lumessence - jak dla mnie nie ma lepszych i sa warte kazdego wydanego na nie grosza. Mam cere sucha, rozprowadzaja sie jak bajka (pedzlem, gabka czy palcami) i naturalnie wygladaja.
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
lancome ultra teint, estee lauder double wear, clinique redness olutions
Poor is the man whose pleasures depend on the permission of another.
Lancome ultra teint trzyma max 5h, pamiętaj Tomasz ze facet ma inna skórę ;) Estee Lauder jest za mocny na oczekiwania Sylvink Clinique - nie słyszałam o nim - co w nim ciekawego? Nigdy nie miałam podkładów z Cinique
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
też chętnie bym się dowiedziała, ale z autopsji mogę Ci powiedzieć, że na pewno żaden matujący, nieważne do jakiej cery, każdy matujący będzie wysuszał skórę.
z konkretnych marek nie polecam clinique i dior - wysuszają skórę, nawet te 'nawilżające'.
jedyny podkład który do tej pory miałam 'nawilżający', który nie wysuszał mi skóry to pharmaceris, ale niestety najjaśniejszy odcień jest ciemny i ogólnie daje średni efekt na twarzy, przynajmniej wg mnie gdzie jestem przyzwyczajona do podkładów z wyższej półki.
dla mnie, a mam suchą skórę przez duże S, najlepiej sprawdzają się podkłady o 'cięższej' konsystencji(niekoniecznie mocno kryjące), kremowe, bo te lekkie, beztłuszczowe wyciągają ze skóry wodę i w ogóle jej nie 'chronią'.
wyżej wspomniany lancome photogenic moooooże by się sprawdził. używałam go wieki temu, sprawdzał się przez ok 2 lata, a później najjaśniejszy odcień stał się za ciemny i ogólnie przestał współgrać z moją cerą. jest to raczej cięższy i dobrze kryjący podkład, ma fajną, łatwą do pracy konsystencję. sama też chyba wybiorę się po próbkę bo może do niego wrócę, choć pewnie będzie mi tę skórę i tak wysuszał

a co do pielęgnacji - w zimę najlepiej kremy nawilżające na noc, a na dzień odżywcze i bardziej natłuszczające(emolium, cetaphil, balneum, phramaceris), ok 30 minut przed wyjściem z domu. ja obecnie testuję pharmaceris do skóry z łuszczycą(nie mam łuszczycy), ale jest natłuszczający i pokładam w nim wielkie nadzieje na moją łuszczącą się skórę

Jesli ma sie cere sucha w granicach normy (taka jaka na przyklad mam ja, bez zadnego luszczenia przy odpowiedniej pielegnacji) i mysle, ze tego typu rytualy nie sa potrzebne ;-)
Sklamalam we wczesniejszym poscie, kiedys lata temu mialam podklad Clinique, przypomnialo mi sie... nie wiem nawet jak sie nazywa dokladnie, znalazlam zdjecie w necie, bo wpisalam compact
Nie przypominam sobie by mi wysuszal cere. Zrezygnowalam z niego najprawdopodobniej ze wzgledu na brak dopasowania odpowiedniego tonu.
Dior wydaje mi sie, ze moze wysuszac dlatego, ze jest perfumowany (), choc Chanel Vitalumiere, ktory uwielbiam tez ma perfumowany zapach... Nie znam sie na tym, ale cos moze w tym byc.
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
to nie są rytuały, jak się mieszka w miejscu gdzie temperatura jest powyżej 0 to ok, woda nie zamarza, a jeśli tam gdzie poniżej i woda zamarza to ta z kremów na twarzy również podmarza