Prinz: ja upieklem z moim madeleines a na kolacje robimy
hachis parmentier
daj spokój. my siedzimy w domu mojego ojca i nasz dzień wygląda tak: wstajemy, biegamy 10km, prysznic, palenie, wtedy mój partner czyta książkę ja się wkręcam na gotowanie i gotuje. później jemy, idziemy na rower, wracamy, jaramy i znowu gotuje i żremy. i spać

. od tygodnia tak żyjemy

.
Konto usunięte: Ty wiesz. jak z bukietem, no jak
na bukiet już się zdecydowałam, wesele jednak w ogrodzie. teraz szukam butów i obmyślam menu! żarcie to straszna sprawa
