Konto usunięte: Nie wiem czy dam rade z tym a6w dziś 3 dzień dopiero, a ja mam takie zakwasy na mięśniach brzucha, że masakra, nie mogę ich dotknąć :C
Uprzejmie informuję Cię, że nie masz zakwasów, a mikro urazy mięśniowe, zakwasy to troszkę taka bujda, jak dziewiętnastowieczne pisma mówiące o tym, że próchnicę zębów powodują robaki ;-). Ale do rzeczy, przy ekstremalnym wysiłku niszczysz sobie włókna mięśniowe, pojawiają się niewielkie pęknięcia, zerwania, naciągnięcia na poziomie włókienek, które jawią się jako ból, nie ma to oczywiście nic wspólnego z kwasem mlekowym - jak przez lata uważano. Aby zapobiec tym przykrym skutkom, musisz przede wszystkim:
1. Rozgrzać się przed treningiem. Rozgrzewka powinna trwać od 5 do 10 minut, skoro ćwiczysz brzuch, możesz sobie kupić hula-hop i przy współpracy z tym przyrządem prowadzić rozgrzewkę.
2. Rozciągnąć mięśnie brzucha po treningu. Tak zwany stretching jest niezmiernie ważny, ponieważ zmniejsza możliwość powstania przykurczów w mięśniach, i zapewnia prawidłowy rozwój mięśnia. Rozciąganie fajnie wychodzi na piłce, ale równie dobrze może to być duża poduszka, byle byś nie robiła mostków itd. ;-).
3. Na urazy mięśniowe mięśni brzucha stosuj ciepłe okłady, może to być gorący ręcznik namoczony w wodzie, plastry rozgrzewające etc., oraz masaże, ale tu trzeba uważać, bo czasami można tylko zaszkodzić.
4. Stosuj suplementację. Do tak wyczerpujących ćwiczeń jak A6W polecam przede wszystkim wapń/potas/magnez - szczególnie wapń, bo to jony tego pierwiastka odpowiadają z tego co pamiętam za skurcz sarkomeru czyli podstawowej jednostki mięśnia. Dodatkowo baaardzo polecam argininę - naturalny aminokwas wytwarzany przez człowieka poprawiający ukrwienie mięśni, a co za tym idzie poprawiający dotlenienie komórek, ma to duże znaczenie, bo i efektywniej będziesz ćwiczyła i mięśnie szybciej będą się regenerowały.
5. Mierz siły na zamiary, moim zdaniem popełniłaś zasadniczy błąd - nie przygotowałaś organizmu do ekstremalnego wysiłku. A6W powinna być poprzedzona treningiem przygotowawczym, tak by "zakwasy" nie popsuły treningu, a w Twoim przypadku tak właśnie jest, bo nawet jak będziesz ćwiczyła to i efektywność i skutki przy takich urazach mięśniowych będą zmniejszone o połowę.
Na pocieszenie powiem, że pewnie za dwa trzy dni poczujesz się lepiej.
