TEMAT DO NABIJANIA I PLOTEK! strona 383 z 1977

Czyli hulaj dusza - bana nie ma

kurde moja kumpela juz drugi raz w tym roku stracila ciaze... w kwietniu poronila, teraz byla w pozamacicznej i musieli jej usunac;/

faktycznie, mogliby je usunac...



nie wiem co tam dla ciebie nie mialo wyrazu i klimatu - nie bede porownywac do wschodnich miast, bo jak pisalam w Wilnie nigdy nie bylam - jakkolwiek porownujac do miast zachodnich - wg mnie Pradze niczego nie brakuje :)

:C moja kumpela stracila pod koniec ubieglego roku, coreczka zmarla chwilke po porodzie... teraz jakos ma na teraz termin - nie odzywala sie chwile - mocno trzymam za nia kciuki - tak bardzo chcieli miec dzidziusia :C
to jest straszne, czasem sama sie boje - u mnie poszlo wszystko tak gladko... mam nadzieje ze i za drugim razem tak bedzie :) jeszcze 11 dni...

jeszcze gorzej;/ nie wobrazam sobie zamiast chrzcin* prawic pogrzeb;/ (*oczywiscie to przenosnia, nie mowie tylko o katolikach)


ludzie ktorzy nie chca miec dzieci, mnoza sie jak kroliki, a ci, ktorzy na nie czekaja, albo nie moga zajsc, albo je traca;/


w ogole na studiach i sie nasluchalam, i naogladalam tyle dzieci z roznymi zaburzeniami i chorobami, ze az sie wydaje, ze zdrowe dziecko to wyjatek od reguly.

A nie jest tak że po poronieniu przez jakiś czas chyba pół roku nie powinno sie zachodzic w ciaze?

Po 3 miesiącach od poronienia można się starać o dziecko ;)

Aaaa :-) bo wlasnie slyszalam ze jakis czas trzeba odczekac, 3 mies to bardzo szybko myslalam ze dluzej to trwa.
Moja kolezanka tez tak miala ona miala cos z jajnikami i musiala takie zastrzyki z hormonami brac i wlosy jej po tym wypadaly, lyse placki sie robily. I tez wlasnie 3 razy poronila a potem zaszla bez problemu, dzidzius zdrowy. :-)

A propos ciąży oglądałam wczoraj na TLC masakryczny program "ciąża z zaskoczenia". Rzeczywiście przerażające.
Zero objawów, zero tycia, normalny okres, lekarze nic nie mówią, testy negatywne - brzuch zaczął boleć, panna poszła do wc i urodziła do muszli :|

nie mam pojecia o tej drugiej ciazy dowiedziala sie przypadkiem, ot tak ja naszlo zeby isc sie zbadac do innego gina.

masakra jak sobie to w glowie wyobrazam.


powiem Ci, ze lepsze to niz urodzic i stracic dziecko po 11 dniach po lekarze nie zauwazyli problemu z sercem

tez racja... jeszcze az tak sie nie przywiazalas bardzo do dzieciatka.

no i jednak nie masz go w rekach, nie widzialas... to duza roznica wiedziec, ze jest sie w ciazy, a widziec i trzymac takie male dziecko w rekach.

chociaz obydwie to oczywiscie niesamowite tragedie, zwlaszcza jesli ktos sie tara o bobasa :/

mnie aż ciary przeszły.
poza tym prawie się wykrwawiła.

_______________

jakieś cholerstwo mnie złapało i chora jestem

Bratowa mojego Manka urodziła pierwszego syna jak miała 24 lata, zero problemów nic... Od tamtej pory kochali się bez zabezpieczenia i nie zachodziła (ma 31 lat teraz), wszyscy jej mówili, że może coś jest nie tak. A ona, że ma prace i jej wystarczy jedno dziecko. Nawet na żadne badania nie poszła, teraz poczuła, że chce dziecko, to poszła na badania... I z hormonami ma jakieś problemy... Brała leki, kochała się tylko w dni płodne, zero alkoholu, papierosów nic. Zaszła w ciąże, na serio takiej szczęśliwej jej nie widziałam, no i poroniła w 3 msc. Teraz sama stwierdziła, że jednak głupia była, że wcześniej nie zaczęła się starać, bo teraz coraz trudniej może być...

Kurde, to jest dopiero masakra. Serio nie wyobrażam sobie tego, że można być w ciąży i tego nie wiedzieć... Przecież 9 miesięcy to kawałek czasu, nawet jak brzuch się nie powiększa, to przecież czuć ruchy tego dziecka... Nie ogarniam.