Czyli hulaj dusza - bana nie ma
(możecie tu nawet nabijać o tych Waszych lodach sojowych)
Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
W TK Maxx jak wiadomo wszystko jest otwierane milion razy, bo rodzaj produktu jest zazwyczaj źle przetłumaczony (np. rozświetlacz jest nazwany żelem do mycia twarzy), no a że Polaczki z angielskim stoją słabo, to wszystko otworzyć muszą. Wzięłam więc olejek do włosów na który się długo już czaiłam, przeceniony był już o ponad połowę, na 25 zł, ogólnie super skład, olej arganowy i jakieś tam jeszcze inne. Po drodze do kasy wzięłam też butlę sosu barbecue i jakieś czekoladki. Stojąc w kolejce butelka olejku wyślizgnęła się z papierowego pudełeczka, bo oczywiście było otwierane miliard razy, i rozdupcyła się na milion części
Na szczęście nie kazali mi za to płacić, pewnie wiedzą jak to jest z tymi produktami u nich. No a że jest zazwyczaj po jednej sztuce to nie mam olejku. Wiem, wzruszyła Was moja historia
Ale aż się trzęsłam z nerwów.
Facet mówi, żebyśmy chociaż zapłacili. A my co kuwa!? Dyskusja wrze, my bez kasy...Aż w końcu za 15 zł kupiliśmy tą drugą buteleczkę i jakieś próbki 
