massacre: ja mialam w rekach tylko jedne szorty i tak jak pisalam, potem juz w ogole nie chodzilam do tego sklepu
gowniane marki maja gowniana rozmiarowke, wiem, ze czasem jeden rozmiar jest nierowny drugiemu, patrze wtedy na metke i widze, ta sama firma, ale jeden ciuch robion Made In Bangladesh a drugi Made in Turkey  i badz tu madry.
A najlepsze jest to, ze nawet Benetton pozwala sobie na takie buble. Dwie pary spodni, ten sam rozmiar, kroj itd. z roznica "jedynie" 10cm w dlugosci nogawek 
w czasach studenckich uprawialam sporty silowe i mialam zawsze umiesnione nogi, w tym uda - ale nie okreslilabym sie ponadprzecietnie w rozmiarowce. jestem gdzies tam posrodku.
Ja też mam właśnie i łydki i uda umięśnione bo też dużo ćwiczę, zresztą od dziecka więc trudno żeby nie, i to jest największy problem, bo brzuch mam prawie wklęsły, bioder też nie mam za szerokich, do niedawna mieściłam się w spodnie z działów dziecięcych, ale na łydkach spodnie zawsze mi się opinają i głupio to wygląda, dlatego na lato wolę legginsy, krótkie spodenki czy kieckę, w zimę większy problem, jak przychodzi mróz to wbijam się w spodnie i kozaki wysokie ubieram żeby się tak w oczy nie rzucało. 

 Ale wracając do tego Orsaya, tam właśnie szukałam czarnej spódniczki, takiej odświętnej no i wszystko po przejściu dwóch kroków mi z tyłka zlatywało :D  Z niektórymi bluzkami/żakietami które mierzyłam było podobnie- większość za szeroka, wyglądałam jak w workach po kartoflach. ogólnie rzadko tam zaglądam, wolę inne sieciówki. A dłuższych spodni nigdy tam nie mierzyłam, zresztą podejrzewam, że nawet byłyby za długie bo dodatkowo jestem niska