
Z większości przedmiotów mam piątki, czwórki, mam tylko jedną trójkę, ale historii szczerze nie trawię, na samą myśl o uczeniu się tych wszystkich dat dostaję drgawek.

Na domiar złego jestem na profilu z rozszerzoną historią, ale to tylko z powodu angielskiego i hiszpańskiego, które w mojej klasie są również na poziomie rozszerzonym, a z powodu tej nieszczęsnej historii nie chciałam rezygnować z profilu, który mnie interesuje.
Denerwuje mnie też to, że koleżanka która nie chodziła przez 3 miesiące do szkoły a potem dostała indywidualne, pozaliczała wszystkie przedmioty i nie musi pisać żadnej poprawki, chociaż inne osoby z naszej klasy które miały mniej nieobecności niż ona, ale wg nauczycieli też DUŻO, dostały enkaela.
I gdzie tu jest sprawiedliwość, powiedzcie mi?!

Czy na poprawce można zaliczyć tylko na dopa przedmiot, czy na inną ocenę też? Jaka jest skala ocen tam, że tak zapytam?
Bo mimo wszystko chciałabym postawić na swoim i udowodnić nauczycielowi...



