Mam kilka pytań dotyczących studniówki.
Tak się składa że nie mam dobrych kontaktów z klasą, więc nie wiem czy wypada mi iść na studniówkę... Ale z drugiej strony taka okazja zdarza się raz w życiu i nie chciałabym potem żałować.
Czy waszym zdaniem ktoś kto nie rozmawia z klasą powinien iść na studniówkę, czy może lepiej sobie odpuścić?
I mam jeszcze jedną wątpliwość. Otóż na dzień dzisiejszy nie mam partnera na studniówkę, w rodzinie nie mam raczej nikogo w podobnym wieku kto mógłby ze mną iść, a moi koledzy raczej nie są "wyjściowi", i nie chodzi mi o ich atrakcyjność fizyczną, po prostu wątpię że sprawdzili by się na tego typu "imprezie".
Niedługo trzeba będzie pewnie się zająć przygotowaniami do tej jakże ważnej uroczystości (
), zaliczkę wpłaciłam już w zeszłym roku szkolnym, kiedy zbierali, na wszelki wypadek. Ale teraz musiałabym w razie czego uprzedzić mamę żeby zaczęła odkładać na to wszystko, wiadomo że parę tysięcy to nie tak mało, więc mama kazała mi się zdecydować czy idę czy nie. Tylko żeby ktoś nie pomyślał że w 3 klasie myślę tylko o studniówce, bo ktoś może tak to odebrać.Czy w razie czego wypada iść bez partnera na studniówkę?
Kogo wy zaprosiliście na studniówkę? Chłopaka/dziewczynę, kogoś z rodziny, znajomych...?
Mam nadzieję że gdybym się jednak zdecydowała iść sama a jakiś "kolega" z klasy nie miałby partnerki to nie kazali by nam iść razem?
Bo nie miałabym raczej przyjemności iść z jakimś szczylasem z zapadłą klatą, więc w razie czego hyba nauczycielka nie ma prawa mnie zmusić do pójścia z nim?To tyle.
Liczę, że trochę mi pomożecie w podjęciu decyzji.
Piszcie, co uważacie.
Dzięki z góry i pozdrawiam.




)
Można by w szkole zrobić, jak za czasów naszych rodziców. Maturzyści robią ze studniówki (zdarza się, że jest inaczej) bal Sylwestrowy! 
u 
