Mam w posiadaniu takie buty:
Moje pytania:
1.Co ubrać do nich na imprezę w klubie, aby nie przesadzić (miałam w planach czarne rajstopy i małą czarną + kolorowa bransoletka ale wydaje mi się to zbyt nudne;x )
2.Co ubrać do nich na imprezę urodzinową (18)? ...
...żeby nie wyglądać komicznie ^^
lista tematów
grfdgfd strona 6 z 7
napisałam, że JARMARKOWE (czyli, pstrokacizna, tandeta, cekiny, i te sprawy..)
widzisz w ogóle różnicę między bazarem, a jarmarkiem? bo z tego, co wynika z Twoich postów to chyba nie bardzo
Konto usunięte: Może przeczytaj (ze zrozumieniem) jeszcze raz, bo chyba nie do końca zrozumiałaś o czym piszemy. Twoje stwierdzenie się ma nijak do tego, co jest napisane powyżej...
odpisałam, bo wyczułam aluzję do mojej osoby, a już odpowiedziałam postem wyżej. nie obchodzi mnie czy ktoś się ubiera na bazarze czy z firmówkach, dotarło? porównałam jedynie Twój strój do jarmarkowego (bo sorry, ale tak to wygląda.. - te ubrania które pokazywałaś w poprzednim wątku)
wiesz co to jarmark?

jak już skończę to przyjdę tu i się pochwalę :D
Konto usunięte: Wpadnij na Halę Targową w Gdyni, poznasz pełnię znaczenia tego słowa. Moda made in China, cekiny, tandeta, wiocha i kicz jak w sklepie 'wszystko po 2,50'.
Hmm hehe :-) ja sama kiedyś (jak jeszcze byłam w gimnazjum) kupowałam rzeczy na targu/bazarze. Zamiast dac w sklepie powiedzmy 150/200 zł wolałam na targu kupić trzy pary po 50. Nie zwracałam uwagi na jakość, tylko na ilość i żeby ładnie wyglądało. Takie spodnie szybko się niszczyły, traciły kolor w praniu, nadruki schodziły i mały jedną wadę: często rozporek się otwierał sam ;P To samo swetry, po praniu wyglądały jak wyciągnięte psu z gardła...
Teraz wolę kupić spodnie za 190 zł w Bershka i wiem, że są dobre jakościowo i posłużą mi dłużej. Tak samo buty: wolę buty Nike bo długo wytrzymują, a targowe? Podeszwa odkleja się po tygodniu...
Konto usunięte: Hmm hehe :-) ja sama kiedyś (jak jeszcze byłam w gimnazjum) kupowałam rzeczy na targu/bazarze. Zamiast dac w sklepie powiedzmy 150/200 zł wolałam na targu kupić trzy pary po 50. Nie zwracałam uwagi na jakość, tylko na ilość i żeby ładnie wyglądało. Takie spodnie szybko się niszczyły, traciły kolor w praniu, nadruki schodziły i mały jedną wadę: często rozporek się otwierał sam ;P To samo swetry, po praniu wyglądały jak wyciągnięte psu z gardła...
Teraz wolę kupić spodnie za 190 zł w Bershka i wiem, że są dobre jakościowo i posłużą mi dłużej. Tak samo buty: wolę buty Nike bo długo wytrzymują, a targowe? Podeszwa odkleja się po tygodniu...
To już nie o jakość chodzi, bo niektóre rzeczy z bazaru mają niezłą jakość, dobry materiał etc., ale o sam wygląd tych rzeczy. Dzisiaj przechodziłam przez część z ciuchami, jak szłam po warzywa i widziałam: tak ocz.ebna tandeta, że szkoda słów. Np. pseudosatynowa, błyszcząca kurteczka z cyrkoniopodobnymi aplikacjami w \bdwóch\b żrących się ze sobą kolorach i z futerkiem przy kapturze

Choć osobiście wolę Levisy za 300 zł, które mogę nosić przez kilka lat i są dalej w stanie prawie idealnym (pomijając lekko starty materiał na tylnej kieszeni, gdzie portfel noszę) niż spodnie z hali, które po trzech miesiącach mogłam wyrzucić, bo się na dupie przetarły.
A najlepiej i tak kupić M65 na wieczną gwarancję :D
Konto usunięte: Np. pseudosatynowa, błyszcząca kurteczka z cyrkoniopodobnymi aplikacjami w \bdwóch\b żrących się ze sobą kolorach i z futerkiem przy kapturze Masakra jakaś.
Zonkne se:

Konto usunięte: Choć osobiście wolę Levisy za 300 zł, które mogę nosić przez kilka lat i są dalej w stanie prawie idealnym (pomijając lekko starty materiał na tylnej kieszeni, gdzie portfel noszę) niż spodnie z hali, które po trzech miesiącach mogłam wyrzucić, bo się na dupie przetarły.
No a dla mnie to już nie to, bo lubię często kupować nowe i zmieniać rzeczy :-)
Co nie znaczy, ze w spodniach chodzę miesiąc, przewaznie ok rok a potem o nich zapominam, bo kupuję coś nowego i tak stopniowo stare rzeczy 'eliminuje' i o nich zapominam a chodze w nowych. Ale moj narzeczony kupuje tylko Lee i Wrangler i wiem jak długo wytrzymują bo niektóre spodnie kupił zanim się poznaliśmy a nosi je do dzisiaj...
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
no co Ty ! gdzie ?
ja tam ostatnio bylam zima zeszlego roku, ale zeszlam na dol zeby mi simlocka zdjeli z telefonu. tak to sie nie przechadzalam :D
kurcze, jak tam bylam to sie wkurzalam, ze chce wrocic do domu, teraz jak sobie pomysle o Gdyni, to znowu chce tam byc :C pieprzony los emigranta :C
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
Konto usunięte: Ja też ubieram pół buty a czasem nawet i sandałki w zimę. Przebieram buty w samochodzie i tyle ;P nie widze w tym nic niestosownego, w domu ubieram buty zimowe, w aucie przed klubem je przebieram (ciężko się prowadzi w sandałkach z 10 cm obcasem ) i tyle. A jak sie komus nie podoba niech nie patrzy
otóż to, ale przecież musiała się do czegoś przyczepić, nie
