styka51: i żyć bez nich nie może...
zobaczysz jak zwariuje na punkcie swojego wlasnego :D
moj akurat doswiadczenia z dziecmi nie mial zadnego, ale sam chetnie wszystkiego sie uczyl. nie potrzebowalismy pomocy mamy czy tesciowej, wszystko we dwoje robilismy :)
styka51: Ty urodziłaś mając stałą sytuację materialną, a ja tego najbardziej się boję i tego, że nie dałabym rady z magisterką, a potem ze znalezieniem pracy, by wyleciałabym z tych aktywnych.
Wiem, że Maniek utrzymałby mnie i dziecko bez problemu, nawet plany na dom ma przy najbliższej okazji kupić. No ale...
No tak, to tez u mnie bylo glownym dylematem - ja w sumie bylam juz po studiach, ale na samym poczatku swojej kariery zawodowej, balam sie, ze po macierzynskim bedzie mi trudno wrocic, robic kariere - wiadomo dyskryminacja mlodych matek byla jest i na pewno jeszcze bedzie. I faktycznie cofnelam sie troche wstecz, ale nie zaluje. No i to, ze Jarek mial ustabilizowana sytuacje finansowa tez troche pomoglo, mimo ze ja lubie byc jednak niezalezna i naleze do pracoholikow, ktorzy dlugo w domu nie posiedza :)
styka51: Chciałabym bardzo by tak było, serio ;)
Bedzie - czuje to wirtualnie.