MATURA 2011 strona 1 z 6

Przygotowania pełną parą:D czyli chill, bo po co się stresować?:D
Temat prezentacji maturalnej? - Temat: Język filmu i język literatury. Porównaj dzieło literackie i jego filmowe adaptacje.
A teraz płacze że go wybrałem... :D
Polski

Przygotowania idą ostro, od ponad miesiąca nie robię nic innego tylko siedzę z nosem w zadaniach. Poza podstawami, czyli polskim, matematyką i angielskim piszę chemię na rozszerzeniu i to właśnie nad nią spędzam tyle czasu. Wczoraj sobie obliczyłem, że żeby rozwiązać wszystkie zadania jakie mam z chemii do matury pisemnej z polskiego muszę robić ponad 90 zadań/dzień, challenge accepted

Temat mojej prezentacji maturalnej dotyczy artystycznych prowokacji, mam przedstawić parę przykładów z literatury i malarstwa. Bibliografię już mam, wstęp już mam.. któryś weekend poświęcę na napisanie reszty, ale żeby to zrobić muszę zrobić nadwyżkę zadań poprzedniego dnia :D

Wbrew pozorom, to nie chemii obawiam się najbardziej, mimo, iż właśnie od tego przedmiotu zależy w dużej mierze moja przyszłość, a.. ustnego polskiego. Nie mam doświadczenia w wystąpieniach publicznych, w podstawówce na przedstawieniach zawsze grałem zwierzaki, a potem dłuugo nic, do teraz, na zakończenie lo mówię podziękowania dla uwielbianego przez wszystkich księdza :)

Ja jestem na piwie kilka miesiecy.

PoDgUr: Ja z polskim mam luz, oglądam filmy i słucham audiobooki może wystarczy:P może do twojego tematu przyda Ci sie stronka z której biore lektury http://lekturyonline.pl

Dzięki katanaq, a u ciebie już prezentacja skończona?

Matura to bzdura ;] Olejmy to, zostańmy ninja



Przygotowania pełną parą ^^
Na ustną z polaka: Romantyczna nieszczęśliwa miłość w życiu twórców i w kreacjach literackich.
Najgorszy będzie ustny z niemca i ewentualnie matma, reszta bez większych emocji. ;x

" Zmienne kanony kobiecego piękna w literaturze. Omów na wybranych przykładach ".


Ustnego polskiego.

_______________________
Mam pytanie a nie chcę zakładać nowego tematu.
Czy te prace maturalne (nie chodzi mi o bibliografię ani o plan prezentacji) muszą być oddane wcześniej, czy przynosi się je w dniu zdawania?
I jak to jest z tym, czy przy tej całej prezentacji trzeba mówić dokładnie to, co się napisało, czy można mówić co innego, ale nie odbiegać od tematu? Bo jakoś nie widzi mi się wykuwanie na pamięć całej prezentacji, mija się to z celem, zresztą chyba nie po to się książki czyta do prezentacji, żeby mówić z pamięci wszystko... (?)
Pisałam pracę sama i mam ją dość krótką, nie wiem czy tyle starczy nawet na 15 minut gadania, a przy pisaniu miałam nerwy bo musiałam szukać coraz to nowych synonimów słów: "kobieta" i "ideał", bo w każdej omawianej epoce mi się powtarzały.
Dlatego też wolę wiedzieć wcześniej, żeby w razie czego móc ją ewentualnie dać jeszcze komuś do napisania.

Tego się nie przynosi. Nawet nie musisz tego robić, musisz mieć to po prostu w głowie :)

dobrze wiedzieć.
to po co ja nad tym pół dnia siedziałam.. jak i tak mam zamiar mówić co innego.
ale dzięki za info.

Toż to najlatwiejsze co może być! Masz duuuużo czasu aby przygotować się do prezentacji a wybrany temat więc nikt nie powinien cie niczym zagiąć ;)

Tak sobie z przygotowaniami...nie chce mi sie za bardzo matmy uczyć...
Warszawa w literaturze i sztuce, omów na wybranych przykladach

najbardziej mnie wkur... matma obowiązkowa...
powinni ją zdawać tylko ci co idą na studia techniczne...a nie ;/
no. ktos idzie na medycyne i co bedzę pierwiastki z tabletek wyciągał ? :D

a an ustnym polskim najwazniejsze zeby sie nie zestresować a te 15 minut to strasznie szybko zlatuje:P

A jak dla mnie matematyka obowiązkowa to dobra rzecz. I wiele uczelni medycznych wymaga matematyki na poziomie podstawowym/rozszerzonym zamiennie z fizyką. Nie wiem czy chodzi Ci o wyciąganie pierwiastków jako pierwiastków z układu okresowego, czy jako pierwiastków matematycznych ^^ Lekarzom przydaje się matematyka np przy rozdzielaniu dawki danego leku i ogólnie od tej (bio)chemicznej strony. Dziwi mnie to, że na medycynie uczą wciąż o wiązaniach występujących w związkach chemicznych.. wystarczyłoby przecież znać spis trucizn, kancerogennych substancji itd bez wnikania w ich budowę. No bo po co wiedzieć, że kwas siarkowy(VI) ma niskoenergetyczny blok d dzięki czemu może posiadać 12 elektronów, skoro możemy po prostu uczyć się, że jest żrący, ma właściwości utleniające itd? A jeszcze ciekawa sprawa z tymi wiązaniami, w gimnazjum uczono mnie, żeby na przykładzie kwasu siarkowego (VI) rysować go z wiązaniami podwójnymi, teraz w liceum uczy się mnie, że powinno się go rysować z wiązaniami kowalencyjnymi, a na studiach będą mnie uczyć, że występują tam wiązania sigma i pi donorowe.. Bezsens, dlaczego nie mogą uczyć od początku jednej, poprawnej wersji? Nie musieliby potem korygować, wprowadzając przy okazji chaos, a tylko przypominać. Polskie szkolnictwo rlz.

z tym ze ja chciałem iść na takie które nie wymagają...i przez to mam droge zamkniętą na studia:)-oczywiscie jesli nie zdam:P...znając zycie znów mi zabraknie jednego pkt jak na próbnej:D i z tego jak sprawdzałem matury z wczesniejszych lat to byly kurde latwiejsze niż te co są teraz:P No ale dobra...narzekanie tu nic nie pomoże tylko trzeba zdac ten shit! :-)


nie no chodzi mi o pierwiastek z liczby:D

Ty masz taki problem z nauczaniem chemii-ja mam problem z innymi bezsensownymi przedmiotami których tez sie uczyłem mimo ze nie zdaje ich na maturze:P ale to już nieważne:)