massacre: To przyjedz do Lobdynu. Wychodzić wychodzą, ale mało jest takich. Wiecej jest tych co im sie nie chce. Latem to tak, ale zima?
Widocznie w Londynie inny rodzaj nałogowców, albo tacy leniwi albo wrażliwi na zimno

Albo wcale nie palą aż tak nałogowo?

Nie wiem od czego to zależy, nie znam nałogowca którego powstrzyma zimno przed paleniem przy piciu, co prawda moze być tak ze nie wyjdzie 10 razy a zamiast tego 5 razy , chociaz nawet to rzadkość.Sama nie palę w domu od x lat i zima nie zima jaram na powietrzu nawet przy -25, czy zimą palę mniej? ni uja :(
massacre: Co do palenia w ciąży to chyba jest ten strach i robienie wszystkiego by dzidzia była zdrowa. W końcu to największe zmartwienie i trauma ciezarnej.
Akurat nie miałam tego na myśli, tylko ze organizm sam odrzucił, w sensie nawet zapach fajek powodował odruchy wymiotne.