massacre: Ponoc bogactwo przeszkadza w rozwoju duchowym... ;)
Według mnie jest to zależne od sposobu, jakim ktoś dorobił się tego bogactwa. Jeśli zapracował sobie na to bogactwo ciężką pracą to myślę,że te pieniądze mogą mu jeszcze nie namieszać tak bardzo w głowie. Gorzej,jeśli komuś to bardzo łatwo przyszło. Wtedy może wydawać się takiej osobie,że jest 'panem świata'.
massacre: Dokladnie o to chodzi. Ale nie sadze by "posiadanie gestu" zalezalo od zamoznosci. Znajda sie i ludzie bogaci i biedni, ktorzy pomagaja. Oczywiscie tutaj bedzie rozbieznosc w wartosci materialnej tej pomocy, jakkolwiek uwazam, ze to nie ma znaczenia. Najwieksze znaczenie ma to, ze ktos w ogole tak jak napisales "ma gest".
Cieszy mnie to,że po raz pierwszy chyba się zgadzamy i potrafimy normalnie wymienić poglądy bez żadnych uszczypliwości, ataków czy epitetów.
Konto usunięte: Dlatego oddałam dobrowolnie te ciuchy, które wczoraj znalazłam, bo ich właściciel się zgłosił do sklepu, ja i ta nie bieduję, a on niech się cieszy :P
I to jest właśnie fajne, być może mały gest,ale cieszy. Wiesz, ja kiedyś byłem w odwrotnej sytuacji. To znaczy będąc w Anglii, robiąc zakupy w jednym ze sklepów po prostu zostawiłem tam 1 torbę i wyszedłem. Jak się zorientowałem, że jej nie mam i wróciłem z powrotem do sklepu to okazało się, że ktoś uczciwy torbę znalazł i oddał sprzedawcy a ja mogłem ją odebrać.
Konto usunięte: Ja często mam wrażenie, że prędzej się biedny z biednym podzieli...
Co racja to racja.