Babsy: co dla Was jest porazka, jesli chodzi o stroj, fryzury, makijaz?
Łoooł... od groma rzeczy. ;)
Strój:
- bawełniane skarpetki (zwłaszcza we wzorki) + baleriny, pantofle
- przydługie spodnie z poprzecieranymi farfoclami na końcach nogawek, zbierającymi każdy brud który się nawinie
- za duże lub za małe ubrania (mam na myśli skrajności)
- lateksowe legginsy na tłustej lub kościstej dupie/nogach
- legginsy zamiast spodni
- żarówiaste kolory jakiejkolwiek części garderoby (no może z wyjątkiem gatek, byleby nie przebijały spod ubrania :D)
- stanik pod bokserką w kolorze innym niż ciało lub sama bokserka
- coś podobnego do sweterków za tyłek z lejących, wyżuto-wyplutych materiałów
- szorty + rajtki (we wzorki szczególnie) + rozklekotane podróbki Emu
- brudne do granic buty
- nieumiejętnie połączone kolory lub materiały
- żelowe ramiączka w stanikach, zwłaszcza brudne, zużyte
- obwieszenie się biżuterią, gdzie każdy element jest z innej parafii i epoki
- rajtki do sandałów
- kilkuwarstwowe bluzki, gdzie ostatnia warstwa jest za tyłkiem, a pierwsza pod cyckami
- itd, itp, etc :D
Fryzury:
- emo-tapir + grzywka znad jednego ucha nad drugie + wielgachna spinka, szczególnie kokarda
- loczki/spiralki jak prosto spod kranu
- kucyk związany zaraz na karku, podniszczoną gumką + nedzny przedziałek na śroku, długości max. 4cm
- 'warstwowe' kolory - czubek blond, później bordo, czarny i tak cała paleta, byleby kolory się nie zlewały
- włosy tłuste do tego stopnia, że stwarzające możliwość smażenia na nich frytek + zdrowo przylizane
- tleniony blond na ciemniejszym kolorze
- chamskie odrosty
- etc, itd, itp :D
Makijaż:
- krecha na górnej powiece grubości porządnej kromki chleba + wielki zawijas wychodzący poza powiekę
- różowe usta + niebieska powieka, makijaż wykonany techniką 'szybko-bylejak'
- nieodpowiednio dobrany podkład
- za dużo różu na polikach lub nałożony prawie na powiece
- pozlepiane tuszem rzęsy + kredka na śliskiej powiece i ani grama innego kosmetyku na twarzy (a twarz nie w najlepszej kondycji... :D)
- idealnie widoczna na twarzy granica podkładu
- marchewkowa solarka
- poodpryskiwany, kilkunastodniowy lakier w tanim i źle dobranym do reszty 'wyglądu' kolorze
- brudne/poobgryzane/łopatowate paznokcie
- itp, etc, itd :D
To się trochę uzbierało... :D Ale i tak to tylko część, więcej w tej chwili nie pamiętam. :P Część wpisałam Waszych pomysłów bez cytowania, które pewnie zauważycie jeżeli będziecie czytać moje wypociny, bo bym do Świąt nad tym siedziała... mam nadzieję, że bitwy o prawa autorskie nie będzie. :D