Konto usunięte: Obyło się bez większych komplikacji?
na szczęście tak. już wieczorem w czwartek jakoś dziwnie się czułam i powiedziałam mężowi, że chyba urodzę. on oczywiście spanikowany chciał jechać do szpitala, ale odczekałam do rana i po 8 Lewcio już się urodził, więc cała akcja trwała około 12 godzin. jestem w szoku, że tak łatwo poszło iiiii jestem zakochana po uszy. jak mój mąż wyszedł z nim na spacer żebym się przespała to już tęskniłam i chciałam znowu mieć ich przy sobie.
jedyny problem mam z pokarmem, ale mam nadzieję, że się unormuje.