Konto usunięte: wiecie co mnie najbardziej szokuje w waszej całej dyskusji? ze o wszystko obwiniacie matkę, jakby sama się zaplodnila i żadna z was nawet nie wspomniala słowem o ojcu. szkoda ze konsekwencje ma ponosić tylko kobieta.
Wiem, ze moja opinia moge sie narazic teraz wszystkim kobietom

Kobiety powinny miec swiadomosc, ze to one wezma najwieksza odpowiedzialnosc za "niechciana" ciaze. To one beda mialy dylemat, to one beda tyly, mialy rozstepy, przezywaly bol porodu. Podejscie typu "winny jest takze mezczyzna i nalezy go obwiniac i ciagnac do odpowiedzialnosci" jest wg mnie lekko przestarzale. Oczywiscie mezczyzna powinien poczuwac sie do odpowiedzialnosci, ale kobieta nie moze od niego tego oczekiwac za wszelka cene.
Jak suka nie da, to pies nie wezmie. Jesli facet zyje w przekonaniu, ze moze spuszczac sie bez oporu i bez zadnych konsekwencji, bo zawsze moze prysnac to dlaczego kobieta nie ma tej samej swiadomosci przed stosunkiem z tego typu facetem?
Zwyczajna kobieca naiwnosc i feministyczna ciagota do obarczania faceta o to, ze kobieta mu dala dupy.
WSzystko to jest uzaleznione od swiadomosci konsekwencji, od tego ze jest sie gotowa na to, ze dziecko bedzie sie wychowywalo samodzielnie. Faceci to tylko faceci, nie mozna od nich oczekiwac zbyt wiele...
Konto usunięte: I tak tylko dodam co do tekstu ze nie obchodzi co po oddaniu dziecka będzie z matką - może powinno, byłoby na świecie mniej tragedii.
Ale to by bylo tylko likwidowaniem skutkow. Moze trzeba wziac sie za przyczyny? Za to, ze nadal bagatelizuje sie depresje poporodowa, ktora dotyka bardzo wiele matek. Za to, ze kobieta wtedy nie otrzymuje fachowej pomocy, a powinna.