Konto usunięte: W sumie racja, ale czasami nie jest się w stanie zrozumieć ich toku myślenia i sposobu postępowania, więc i trudno odpowiednio to nazwać :)
Bo to juz zagadka dla psychologow a i na temat patologii mozna by bylo rozwinac oddzielny, rownie obszerny temat.
Konto usunięte: ak samo jak rodzić dzieci dla pieniędzy.
mi chodzi tylko i wyłącznie o to, że ludzie którzy są tak bardzo przeciwni aborcji stawiają w stosunku do kobiet tak obrzydliwy argument jakim jest 'nich poniesie konsekwencje swojej głupoty i urodzi'. dla mnie jest to obrzydliwy argument wychodzący z ust idiotów. to o kogo oni się do ku'wy nędzy martwią? o dziecko? które ma być 'konsekwencją' dla głupiej ku'wy? gdzie jest do cholery ta wielka miłość i obrona ludzkiego życia, skoro w tym wypadku dziecko jest 'karą' dla matki? dla mnie to brzmi tak niedorzecznie i tak obleśnie zawistnie, że rzygać się chce.
(i nie odnosi się to do ciebie, bo akurat masz jakieś tam inne swoje argumenty)
Wiem, ze nie odnosi sie to do mnie, bo ani razu nie okreslilam ciazy jako kary.
Jest tu mowa o przypadkach, gdy kobieta nienawidzi swojego dziecka, krzywdzi je fizycznie, maltretuje, zostawia... kij wie co jeszcze. Ja mysle troche inaczej - zadna kobieta nie wie jak jej swiatopoglad rozwinie sie w trakcie trwania ciazy, jak jej swiatopoglad zmieni sie pod wplywem hormonow, po przyjsciu dziecka na swiat... Dlaczego jest tyle przypadkow kobiet, ktore chcialy oddac dziecko, a po porodzie jednak zmienily zdanie?
Chcialabym jedynie, zeby kobiety zastanowily sie powaznie nad ta kwestia. Jezeli jednak sa pewne swego, to niech robia co chca.
Konto usunięte: z drugiej jednak strony nie mnie oceniać kobiety, które pozbyły sie w ten sposób ciąży. nigdy nie mów nigdy i jeśli nie jesteś w czyjejś sytuacji, to nie osądzaj. każdy ma własne sumienie, własny rozum i własny brzuch, niech każdy myśli o sobie i patrzy swego, a nie osądza i krytykuje. każdy niech rozlicza się ze swoich przewinień a nie cudzych.
nie wyobrażam sobie zabronić komuś aborcji czy kazać komuś urodzić. twoje życie-twoje sumienie, rob coc chcesz, mi nic do tego, nie bede brac za nikogo odpowiedzialności. mogłabym komuś w miare możliwości pomoc wychowywac dziecko czy nawet adoptowac- nie ma problemu. ale można się mądrzyć i cwaniakować, jak się nie jest w czyjejś sytuacji, jak ma się kasę i wsparcie ze strony rodziny, partnera, wykształcenie itp.
każdy ma własne życie i własny rozum przecież.
Nie wiem czy ktokolwiek zauwazyl, ale caly czas pisalam o tym samym.
Legalizacja aborcji to sprawa panstwowa - kazdy obywatel ma prawo zaglosowac. I zaglosowalabym przeciwko. Natomiast jestem pelna swiadomosci, ze jak ktos chce, to wyjedzie do kraju, gdzie jest to legalne, znajdzie ginekologa "po godzinach" i tak to uczyni. Wielokrotnie tez powtarzalam, ze nie zamierzam za nikim biegac z krzyzem, bo nie kieruja mna pobudki religijne - absolutnie. Nie jestem niczyim sumieniem i nie zamierzam za niczyje sumienie robic. Oceniac tez nie bede. Wypowiadam sie ogolnie, nie na temat indywidualnych przypadkow.
Konto usunięte: źle mnie rozumiesz, ja nie staram się obwiniac faceta, ja mówię, że obydwie strony są równo winne i obydwie powinny odpowiadać za dokonane decyzje i nie fair jest obarczac wina tylko kobietę.
No wiesz... ze tak powinno byc, to sie zgodze w 100%. No, ale jednak tak nie jest.
Konto usunięte: a co do tekstu ze faceci to tylko faceci to nie jest żaden argument - kobiety też powinny mieć prawo czasem się zapomnieć i byc tylko kobietami - nie musiec analizować każdego jednego ruchu i planować całej przyszłości. Oczywiscie to tylko moja opinia i rozumiem, że każdy może mieć inna.
Kobiety maja prawo sie zapomniec, ale musza jednak pamietac, ze nie zyja w idealnym swiecie i musza miec swiadomosc, ze najwieksze konsekwencje zajscia w ciaze ponosza one. Stety, niestety.
Kobieta powinna miec na uwadze, ze facetem czesto kieruja zwykle pobudki biologiczne podobne do tych, ktore kieruja zwierzetami. To, ze facet zachowuje sie bezmyslnie nie musi oznaczac, ze kobieta musi sie rowniez w ten sposob zachowywac.